Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dożywocie dla zwyrodnialca

Marcin Bielecki
Marcin Czajka w drodze na salę rozpraw na ogłoszenie wyroku. Wcześniej, dopiero wczoraj, w mowie końcowej, przyznał się do wszystkich zarzutów. Przeprosił rodziców Mariusza P.
Marcin Czajka w drodze na salę rozpraw na ogłoszenie wyroku. Wcześniej, dopiero wczoraj, w mowie końcowej, przyznał się do wszystkich zarzutów. Przeprosił rodziców Mariusza P. Marcin Bielecki
Dożywotnie więzienie dla 23-latka za podwójne zabójstwo. - Na wolności zagrażałby każdemu - uzasadniał sędzia Maciej Strączyński.

Jeszcze dwie sprawy

Jeszcze dwie sprawy

Oprócz zabójstw, Marcin Czajka był też oskarżony o pobicie sąsiada i sąsiadki. Kobiecie wybił ząb. Mężczyzna po jego ciosach wylądował w szpitalu.
Przed sądem rejonowym Czajka ma jeszcze dwie sprawy za kradzieże. - Gdybym tyle nie pił, nie doszłoby do tego wszystkiego. Jestem bandytą i mordercą. Ale w głębi duszy nie chciałem zabijać - powiedział.

Wyrok zapadł wczoraj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Choć oskarżony Marcin Czajka chciał dla siebie 25 lat więzienia, wyrok przyjął ze spokojem.
- Po raz pierwszy w mojej karierze zdarza się, że sądzimy człowieka, który zabija ludzi nie mających ze sobą nic wspólnego. Dla każdego sprawcy zabójstwo jest wstrząsem. Ale nie dla Marcina Czajki. On z każdym kolejnym czuł się silniejszy - mówił Maciej Strączyński, jeden z najbardziej doświadczonych sędziów.

Zabójstwo prawie doskonałe

Na zabicie dwóch mężczyzn Czajka potrzebował niecałych trzech tygodni. Obu morderstw dokonał w Szczecinie, między lipcem a sierpniem 2006 r. Ofiary nie miały ze sobą nic wspólnego. Pierwszą był wujek oskarżonego, Jerzy G., z którym się wychowywał. Drugą - przypadkiem spotkany młody mężczyzna.

- Nie chcę epatować okropnościami, ale to, co zrobił oskarżony, jest wstrząsające - mówiła prokurator Marzena Jędrzejczak-Plucińska.

Paradoksalnie Czajka był bliski zabójstwa doskonałego. W lipcu udusił wujka i upozorował samobójstwo, a lekarz pogotowia nie zauważył tego. Sprawa wyszła na jaw pół roku później, gdy oskarżony czekał już w areszcie na proces za zabicie drugiego mężczyzny - 36-letniego Mariusza P.

Czajkę zgubił długi język. W celi pochwalił się kumplom, że na koncie ma nie tylko Mariusza P. Jeden ze współwięźniów napisał o tym do prokuratury. Ekshumowano ciało Jerzego G. Sekcja zwłok wykazała, że ślady na szyi ofiary powstały prawdopodobnie od uduszenia.

Zabijał po alkoholu

Według świadków, Czajka był agresywny po alkoholu. W takim stanie zabił swoje ofiary. Wujka dlatego, bo sprowokował kłótnię. Udusił Jerzego G., zaciskając łokieć na szyi, tzw. krawat. Potem przez trzy godziny myślał, jak uniknąć kary. Powiesił wujka na klamce. Na jego szyi zadzierzgnął bawełniany szalik.

Trzy tygodnie później na ul. Ku Słońcu spotkał Mariusza P. Chłopak pochodził z dobrej rodziny. Razem z rodzicami prowadził restaurację w Szczecinie. Czajka zaprosił go do mieszkania. Rano po awanturze zabił nożem. Śmiertelne okazały się już dwa pierwsze ciosy w szyję. Dla pewności uniósł mu koszulkę i wbijał ostrze w klatkę piersiową. Potem zaprosił sąsiadów i przez kilka godzin w sąsiednim pokoju pili alkohol. Czajka próbował zrzucić na nich winę. Nie udało się, bo jeden z kumpli przez przypadek wszedł na leżące w kuchni ciało.

- Zabił, bo chciał ukraść samochód ofiary i pieniądze. Gdy to zrobił, chwalił się sąsiadom, że jest bogaty - mówiła prok. Jędrzejczak-Plucińska.

Radio z samochodu sprzedał. Za pieniądze z transakcji kupił wódkę. Komórkę ofiary oddał koledze.

Zmieni się w celi?

Marcin Czajka pochodzi ze zdemoralizowanej rodziny. Ojciec nie interesował się jego losem. Matka piła. Już jako nieletni był karany. Kilka lat temu został skazany za rozbój z użyciem noża. Zranił człowieka, któremu chciał zabrać samochód. W więzieniu spędził 3,5 roku. Po wyjściu zaczął pracować przy renowacji napisów na nagrobkach. Pił i narkotyzował się.

- Nie miał wzorców do naśladowania. Dożywocie go uśmierci. Dajmy mu szansę - apelował mec. Borys Poradzewski.

Marcin Czajka będzie mógł się starać o przedterminowe zwolnienie po 25 latach. Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński