OSP Kunowo w tym roku, podczas majowego Święta Strażaka, obchodziła jubileusz 65-lecia działania. Jej prezesem jest Jacek Czajewski, skarbnikiem jego żona Teresa. W swoich szeregach mają jednego strażaka zawodowego - Czarka Siwca, który służy w Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. W jednostce jest 22 strażaków, w tym czynnych 17. Nie ukrywają, że chętnych jest mniej, niż kiedyś.
- W ubiegłym roku podłączone zostało selektywne wywołanie jednostki - mówi 27-letni Bartosz Malinowski, w straży od dziesięciu lat. - Jak coś się dzieje na terenie naszej gminy, komenda w Stargardzie włącza u nas syrenę. Każdy strażak dostaje smsa. Nawet wtedy, gdy np. jest burza, nie ma prądu i nie wyje syrena. To się sprawdza, od tamtego czasu wciąż działa i dzięki temu nasza jednostka jest sprawniejsza.
Pięć lat służy w OSP Kunowo 31-letni Krystian Paryszewski.
- To rodzinna tradycja, przechodząca z ojca na syna. - mówi pan Krystian. - Ludzie na wiosce wiedzą, że trzeba sobie pomagać. Gdy słyszymy syrenę, rzucamy to co robimy i wybiegamy jak stoimy, czasem na bosaka, w samych majtkach.
Krystian jest zapalonym miłośnikiem czatowania przez internet.
- Wchodzę na czata państwowej straży pożarnej i mam kontakt z innymi jednostkami - opowiada. - Gadamy sobie o potrzebnym sprzęcie, wymieniamy się używanym.
OSP Kunowo uczestniczy głównie w gaszeniu pożarów. Do wypadków raczej nie jeździ.
- Jesteśmy od szybkiego reagowania, od tak zwanego pierwszego natarcia - wyjaśnia Bartosz.
- Był taki czas, z półtora roku temu, gdy na naszej wiosce wciąż wybuchały pożary, paliło się kilka razy w tygodniu - wspominają. - Płonęły stodoły, a w nich często składowane było jakieś paliwo.
Z ostatnich akcji wspominają tę z poprzedniego wtorku.
- W Koszewku zapaliło się od telewizora mieszkanie w bloku - opowiadają. - Koszewko, Koszewo, Skalin i Wierzchląd, to teren naszego działania. Oprócz pożarów, pomagamy i ochraniamy imprezy masowe nad Miedwiem. Zawsze szykujemy dożynki. Jesteśmy na każde zawołanie, nie ma, że nie!
Pytamy, czego potrzeba strażakom z Kunowa?
- Przede wszystkim szkoleń ratowników, kursów udzielania pierwszej pomocy, szkoleń dowódców - wymienia Krystian.
- Bez tego jednostka się nie utrzyma - dodaje Bartosz. - A do każdej akcji musi jechać nas czterech, kierowca i trzy osoby. No i oczywiście przydałaby się większa dotacja! Podoba mi się bardzo akcja "Głosu", dzięki której można o tym głośno powiedzieć. Śledzę ją na bieżąco.
Od 2010 roku jeżdżą nowym wozem, dofinansowanym z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Poza akcjami i imprezami, wyjeżdżają na zawody.
- Kiedyś na zawodach zwijałem węże i od tego się zaczęło - śmieje się Bartosz.
W 2009 roku OSP Kunowo zajęło drugie miejsce w zawodach w Niemczech.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?