Pismo lekarzy na receptach "od zawsze" trudne było do rozszyfrowania. Czarę goryczy przepełniły jednak przypadki, gdy aptekarze wpadli z tego powodu w tarapaty. Chodzi o sytuacje kiedy apteki wydawały leki częściowo lub całkowicie refundowane.
Recepty muszą być w takich przypadkach dokładnie wypełnione. A tak jest rzadko.
- Uchybień jest dużo. Począwszy od braku nazwy miasta przy adresie pacjenta, po brak numeru telefonu lekarza, czy też przychodni, w której wypełniono receptę - mówi mówi Danuta ParszewskaKnopf, prezes Zachodniopomorskiej Izby Aptekarskiej.
Takie braki oznaczają kłopoty z Narodowym Funduszem Zdrowia, który zaczął kwestionować wydanie tańszego leku na podstawie wadliwej recepty. Ile jest źle wypełnionych dokumentów? Według Zachodniopomorskiej Izby Aptekarskiej aż 70 procent tego rodzaju dokumentów w rzeczywistości jest tylko pobazgranym świstkiem papieru z pieczątką lekarza.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?