Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doping, tort i pianino. Wilki Morskie jeszcze nie jadą na wakacje

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
Paweł Kikowski (z piłką) zapowiada gotowość przed serią ze Stalą Ostrów Wielkopolski.
Paweł Kikowski (z piłką) zapowiada gotowość przed serią ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Sebastian Wołosz
Kibice Kinga Szczecin wyraźnie zaznaczyli swoją obecność w Sopocie. W piątek drużyna rozpocznie walkę w najlepszej ósemce.

Przez cały sezon można było się śmiać, że w Szczecinie kibice nie dopisują, na mecze przychodzi ich garstka i bardziej słychać pisk butów i polecenia trenerów niż doping fanów. Do Sopotu na najważniejszy mecz sezonu wybrała się jednak najbardziej zagorzała grupa ponad 30 fanów, która w dopingu nie ustępowała gospodarzom. Wszystko się opłaciło, bo King wygrał 76:64 z Treflem i z 7. miejsca awansował do fazy play-off.

- Muszę podziękować i pogratulować naszym kibicom, którzy przejechali bardzo długą drogę, aby nas wspierać. Po każdym meczu jest ich coraz więcej – mówił trener Mindaugas Budzinauskas. - Kibice dali nam solidnego kopa od samego początku, krzycząc i waląc w bębny, żebyśmy obudzili się w ten słoneczny dzień – wtórował mu Paweł Kikowski, kapitan Kinga.

Ponad 12 godzin w autokarze spędzili kibice Wilków Morskich. Jeszcze fizycznie nie pojawili się na trybunach, a już było słychać, że są w Hali 100-lecia. Już na rozgrzewce dali próbkę swoich możliwości, a na twarzach zawodników ze Szczecina widać było zaskoczenie i radość jednocześnie. Widok zmotywowanych kibiców od razu przełożył się na zawodników.

Głównie dlatego to King lepiej wszedł w to spotkanie, ale koszykarze i kibice Trefla nie pozostawali dłużni. Mecz nie należał do najpiękniejszych, ale można było się tego spodziewać. W pojedynkach o taką stawkę liczy się każde posiadanie i najmniejszy błąd za chwilę jest wykorzystywany.

- Po 11 dniach przerwy zagraliśmy bardzo rozważnie w ataku, popełniliśmy tylko osiem strat. Skuteczność może nie była najlepsza, ale wyraźnie wygraliśmy walkę o zbiórki i to pokazuje, jak bardzo chcieliśmy awansować do play-off – dodał Kikowski.

Obie drużyny miały momenty, w których potrafiły zbudować sobie przewagę, ale nie na długo. Druga połowa zdecydowanie należała do gości, którzy znów pokazali bardzo twardą grę, z którą nie wszystkie zespoły w lidze sobie radzą.

- Punkt po punkcie wyszarpaliśmy ten mecz łokciami, zębami i znowu pokazaliśmy, że nigdy nie odpuszczamy. Trefl ma dobrych i doświadczonych graczy, którzy potrafią łatwo zdobywać punkty, ale my pokazaliśmy obronę, na którą pracowaliśmy przez cały sezon – dodał szkoleniowiec Wilków.

Po końcowej syrenie zawodnicy od razu poszli podziękować kibicom i mogli cieszyli się razem z nimi. Największym zwycięzcą okazał się Carlos Medlock, który otrzymał tort z okazji 31. urodzin. Amerykanin nie mógł wymarzyć sobie lepszego prezentu niż awans do najlepszej ósemki. Więcej świętowania kibice mogli oglądać na klubowym Facebooku oraz instagramowych profilach koszykarzy. Udało się nawet namówić trenera Budzinauskasa do zagrania krótkiego koncertu na hotelowym pianinie. Nie wszyscy są świadomi, że Litwin ukończył Akademię Muzyczną w Wilnie oraz grał w Prezydenckiej Orkiestrze na waltorni.

Słowa uznania należy także skierować w stronę prezesa Krzysztofa Króla, który przede wszystkim umożliwił przyjazd kibicom. Fani mieli także zapewnione śniadanie oraz fundusze na zakupy w drodze powrotnej. W dodatku prezes Król wkroczył do akcji, gdy jeden z ochroniarzy bezpodstawnie zabrał trąbkę jednemu z kibiców. Po chwili prezes otrzymał gromką owację.

- Przed przyjściem do Szczecina słyszałem dużo dziwnych historii o naszym prezesie, ale mogę powiedzieć, że każdy klub może marzyć o takim człowieku. Zawsze nas wpierał, a to w naszej pracy jest najważniejsze. Jest bardzo pozytywną osobą – komplementował Króla trener Budzinauskas.

Los chciał, że King zmierzy się ze Stalą Ostrów Wielkopolski, brązowym medalistą poprzedniego sezonu. W rundzie zasadniczej oba mecze były bardzo zacięte, a drużyny wygrały po jednym spotkaniu na terenie rywala. Dla szczecińskiego zespołu walka na nowo zacznie się w piątek o godz. 17.45 w Ostrowie Wielkopolskim. Rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw. Transmisja z pierwszego spotkania w Polsacie Sport Extra.

Pary play-off:

Anwil Włocławek (1) - Turów Zgorzelec (8)
Stal Ostrów Wielkopolski (2) - King Szczecin (7)
Polski Cukier Toruń (3) - MKS Dąbrowa Górnicza (6)
Stelmet Zielona Góra (4) - Rosa Radom (5)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński