Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domowe hospicjum w Szczecinie bez kontraktu, ale pacjentów nie odda

Anna Folkman
Ośrodek Rehabilitacji Psychospołecznej i Medycznej Osób Niepełnosprawnych w ZCO przy ul. Strzałowskiej od 1 lipca nie będzie miało kontraktu z NFZ
Ośrodek Rehabilitacji Psychospołecznej i Medycznej Osób Niepełnosprawnych w ZCO przy ul. Strzałowskiej od 1 lipca nie będzie miało kontraktu z NFZ sxc.hu
Domowe hospicjum przy ul. Strzałowskiej w Szczecinie od 1 lipca nie będzie miało kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie będzie już przyjmować nowych pacjentów, ale będzie kontynuować opiekę nad dotychczasowymi.

Przypomnijmy. Ośrodek Rehabilitacji Psychospołecznej i Medycznej Osób Niepełnosprawnych w ZCO przy ul. Strzałowskiej nie będzie mógł już świadczyć pomocy w ramach domowego hospicjum dla dorosłych. Nie otrzymał kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, który podpisywany jest na 5 lat.

**Czytaj więcej:

Centrum Onkologii bez kontraktu. Cena ważniejssza od doświadczenia

**

Placówka dysponuje wykwalifikowanym personelem, sprzętem i ma ogromne doświadczenie, ale nie będzie mogła już pomagać chorym w ich domach. Domową opiekę hospicyjną w Szczecinie będą świadczyć dwie placówki: Hospicjum Św. Jana Ewangelisty przy ul. Pokoju oraz Fundacja Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych przy al. Powstańców Wielkopolskich. To one podpiszą umowy z NFZ i do nich mieli być kierowani dotychczasowi pacjenci z ZCO. Kiedy w piątek rozmawialiśmy z przedstawicielami tych dwóch placówek, nikt jeszcze nie wiedział o decyzji, która zapadła w szpitalu przy ul. Strzałowskiej.

- Na pewno będziemy przyjmować pacjentów, którzy będą kierowani do nas ze Strzałowskiej - zapewnia Kinga Krzywicka, prezes Zarządu Fundacji Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. - Do końca czerwca mamy kontrakt na 15 pacjentów, ale w tej chwili pod opieką mamy 21. Od 1 lipca będziemy mieli kontrakt na 30 chorych, ale dysponujemy zespołem, który może pomagać 40 osobom. Nie wykluczamy też kolejnych zatrudnień. Na podstawie grafiku na lipiec, który przygotowaliśmy kilka dni temu mogę zagwarantować, że bez oczekiwania w kolejce od lipca możemy przyjąć jeszcze 19 pacjentów. Jestem pełna nadziei, że wszystko zostanie załatwione i wszyscy z tym niełatwym tematem sobie poradzimy.

Zaniepokojeni pacjenci i ich rodziny już szukają miejsca w innych placówkach.

- Nie ma u nas żadnej kolejki. Przyjmujemy wszystkich, którzy do tej pory byli pod opieką hospicjum domowego przy Strzałowskiej. Należy im zapewnić w tym zakresie ciągłość pomocy - zauważa ks. Eugeniusz Leśniak, dyrektor Hospicjum św. Jana Ewangelisty w Szczecinie. - Wraz z chorymi jestem w stanie przyjąć także lekarzy z ZCO, którzy się nimi do tej pory opiekowali, by chorzy nadal mieli kontakt z osobami, które znają i którym ufają. Jeśli zdarzyło się, że kogoś nie przyjęliśmy, mogło to być podyktowane jedynie niespełnionymi warunkami w kwalifikacji pacjenta.

**Zobacz również:

Centrum Onkologii bez kontraktu. Cena ważniejsza od doświadczenia

**

Chociaż hospicjum domowe przy ul. Pokoju ma kontrakt na 46 osób będzie pomagać tylu chorym, ile trzeba.

- NFZ zapewnił nas, że zapłaci za każdego pacjenta z hospicjum domowego, który do nas przyjdzie - dodaje ks. Leśniak. - Niestety stawka i tak nie jest wysoka i od lipca prawie połowę kosztów będziemy musieli pokryć z 1 procenta, z darowizn itp.

Na drugie półrocze 2014 roku NFZ przeznaczył na hospicjum domowe w naszym województwie o pół miliona złotych więcej niż w pierwszym półroczu.

- Są takie podmioty, które w jednym miesiącu mają więcej pacjentów, a w drugim mniej. Staramy się na bieżąco monitorować wszystkie kontrakty, tak aby renegocjować je po upływie każdego kwartału i aby pieniądze, w ramach środków, jakie mamy do dyspozycji, naprawdę szły za pacjentem, a nie leżały tam, gdzie nie ma wykonania umów - zauważa Małgorzata Koszur z NFZ w Szczecinie. - Dyrekcjom obu placówek dziękujemy za wyrażone zapewnienie, że podejmą się organizacyjnego trudu, by przejąć hospicyjną opiekę domową nad pacjentami ZCO - wszystkimi, którzy się do niej kwalifikują, i którzy jej potrzebują.

Kiedy inni zapewniali o gotowości przejęcia pacjentów w ZCO zapadła decyzja, która zmieniła wszystko.
- W piątek podjęliśmy decyzję, że w ramach hospicjum domowego zatrzymamy wszystkich swoich dotychczasowych pacjentów - mówi Krystyna Pieczyńska, dyrektor ZCO. - Od lipca nie mamy kontraktu, więc nie będziemy przyjmować już nowych osób. Szkoda nam było jednak tych, którzy byli dotąd pod naszą opieką, związali się z nami i których przerażała konieczność przeniesienia. Szkoda było też zespołu wspaniałych specjalistów, który nimi się opiekował. Uzgodniliśmy, że będziemy dofinansowywać opiekę ze środków Regionalnej Fundacji Walki z Rakiem, która zbiera pieniądze na cele statutowe szpitala.

Środki z jednego procenta podatku z poprzedniego rozliczenia nie zostały jeszcze rozdysponowane i to one mają wesprzeć hospicjum domowe w ZCO.

- Uznaliśmy, że takie rozwiązanie będzie najlepsze dla pacjentów i tym się kierowaliśmy - kończy Pieczyńska.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński