Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domki zamiast budek

Mariusz Parkitny, Krzysztof Flasiński
Konflikt między władzami miasta a kupcami narastał od lat. Wśród handlowców z ryneczku przy ul. Gryfa Pomorskiego krążyły coraz to nowe plotki na temat przyszłości targowiska. Jedni mówili o całkowitej likwidacji, inni - o przeniesieniu. Aby zwolnić plac pod park rozrywki. Teraz - jeśli kupcy wyłożą pieniądze na budynki - będą mogli bezpiecznie handlować.
Konflikt między władzami miasta a kupcami narastał od lat. Wśród handlowców z ryneczku przy ul. Gryfa Pomorskiego krążyły coraz to nowe plotki na temat przyszłości targowiska. Jedni mówili o całkowitej likwidacji, inni - o przeniesieniu. Aby zwolnić plac pod park rozrywki. Teraz - jeśli kupcy wyłożą pieniądze na budynki - będą mogli bezpiecznie handlować. Marek Biczyk
Jedyne w Międzyzdrojach targowisko miejskie zmieni się na ładniejsze. Po wielu latach sporów, władze gminy i kupcy doszli do porozumienia. Jeszcze w tym roku pierwsze stoiska zastąpi trwała zabudowa.

Na miejskim ryneczku w Międzyzdrojach jest ponad 50 stoisk. Jeśli doliczy się rodziny sprzedających - z handlu utrzymuje się kilkuset ludzi.
Od kilku miesięcy temu kupcy z Międzyzdrojów skarżyli się, że władze miasta działają na ich niekorzyść. Chcieli z urzędem podpisać dłuższą umowę dzierżawy. Właściciele stoisk podkreślali, że nie mają jakiejkolwiek umowy. Teraz pojawiła się przed nimi szansa na ostateczne rozwiązanie konfliktu. Zyska też miasto - będzie ładniejsze.
- Po prostu zajmujemy stoiska, za które płacimy opłatę targową i to wszystko - skarżyli się kupcy. - Miasto nie dba o teren targowiska. Aleja wyłożona jest nierównymi płytami, na których klienci łamią nogi. Brakuje sanitariatów, nikt nie dba o porządek na targowisku, nie ma ogrodzenia.
Urzędnicy przyznawali, że targowisko zostało otwarte w 1993 roku na pięć lat. Później radni Międzyzdrojów doszli do wniosku, że rynek dostanie lokalizację bezterminową. Alejki jednak nie wyremontowali.
Targowisko ogrodzone jest z trzech stron. Urzędnicy nie postawili ogrodzenia od frontu, ponieważ od tej strony kupcy mają otwarte pawilony. Podstawą do prowadzenia działalności na terenie targowiska były regularne opłaty i przestrzeganie regulaminu. W Urzędzie Miejskim zapewniano, że umowa nie jest potrzebna.
Umowy na dzierżawę stoisk były przedłużane z kupcami co roku. Taka sytuacja powodowała, że sprzedawcom nie opłacało się inwestować w wygląd targowiska.
- Skoro nie mieliśmy pewności, że umowa zostanie przedłużona, nikt z nas nie chciał ryzykować wykładania pieniędzy - mówi jeden z kupców.
Kupcy protestowali, rozmowy z władzami Międzyzdrojów nie przynosiły efektu. Pod koniec zeszłego roku dzierżawcom targowiska przedstawiono trzy koncepcje jego zagospodarowania. Dwie z nich ograniczały się do niewielkiej korekty w wyglądzie targowiska. Trzecia, rewolucyjna, wprowadzała zabudowę. Pierwszy rząd stoisk, znajdujący się najbliżej ulicy miał zostać zastąpiony trwałą zabudową.
- Chodziło o to, żeby powstały budynki, które wkomponują się w architekturę miasta - wyjaśnia Stanisław Świrski, burmistrz Międzyzdrojów. - W zamian za zgodę na taką inwestycję, kupcy otrzymaliby gwarancje dalszego handlu.
Ku zaskoczeniu władz gminy, kupcy wybrali rewolucyjną koncepcję.
- Chcemy zainwestować w wygląd rynku, jeśli będzie to oznaczało dla nas gwarancje pracy - mówi pani Janina, sprzedawca z Międzyzdrojów.
Na początku przyszłego tygodnia zostaną przedstawione dwa projekty nowej zabudowy. Z naszych informacji wynika, że mają powstać piętrowe budynki. Parter byłby przeznaczony na działalność handlową, pierwsze piętro, na mieszkania lub miejsca do przechowywania towaru. Kolejne rzędy stoisk zostałyby na razie po staremu.
- Planujemy, że rynek będzie się powiększał. Z czasem powinien dalej się zmieniać - uważa Stanisław Świrski.
Część kupców ma jednak wątpliwości, czy inwestycja dojdzie do skutku.
- Na razie konkretów było niewiele. Odbyło się kilka spotkań. Zgodziliśmy się na projekt rozwoju targowiska. Ale od tego czasu nikt się z nami nie kontaktował - mówi pan Marian, sprzedawca. - Mamy nadzieję, że dane słowo zostanie dotrzymane.
Burmistrz Międzyzdrojów zapewnia, że słowa dotrzyma.
- Chcemy, aby budynki powstały już w tym roku. Dzięki temu miasto nabierze nowego charakteru, podniesie się estetyka. Zachowane zostaną miejsca pracy - twierdzi burmistrz Świrski.
- Wszyscy jesteśmy za rozwojem Międzyzdrojów. Dlatego godzimy się na zmiany - mówią kupcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński