Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor leje wodę

Dorota Kozicka, 10 grudnia 2004 r.
Szczeciński lekarz wstrzykuje alkoholikom sól fizjologiczną zamiast esperalu. Pacjenci płacą za to kilkaset złotych.

Za zastrzyk dla syna alkoholika nasza Czytelniczka zapłaciła 260 zł. W strzykawce miał być środek zbliżony do esperalu. Było placebo - obojętna dla zdrowia sól fizjologiczna groszowej wartości. Tak leczy pacjentów z uzależnienia szczeciński anestezjolog. Kobieta dopiero od dziennikarza "Głosu" dowiedziała się prawdy. Zamierza oskarżyć lekarza przed prokuratorem o oszustwo i żerowanie na ludzkim nieszczęściu.

- Lekarz zapewnił, że podaje esperal - tłumaczy pani Iwona. - Uprzedził, że jeśli syn w ciągu pół roku od zastrzyku sięgnie po alkohol, może to zagrozić jego życiu. Przestrzegał nawet przed czekoladkami z alkoholem, czy dezodorantem w składzie którego byłby spirytus.

Koszty terapii są nieporównywalne z ceną opakowania soli fizjologicznej. Jedno opakowanie kosztuje 2,6 zł i może wystarczyć na 25 zastrzyków. W przeliczeniu na pacjenta daje to 10 groszy! Do tego trzeba doliczyć niewielki koszt strzykawki i igły jednorazowego użytku.

Pani Iwona sięgała po wiele sposobów, by wyrwać z alkoholizmu 26-letniego syna.

- Znalazłam ogłoszenie anestezjologa, że odtruwa alkoholików. Podaje zastrzyki, które pomagają w uwolnieniu się od picia.
Kilka dni później syn pani Iwony znowu zaczął pić.

- Pije już sześć dni i nic się z nim nie dzieje - mówi kobieta. - Tylko śmieje się ze mnie. Od jego kolegów dowiedziałam się, że leczenie doktora to lipa, bo podaje alkoholikom tylko witaminy.

Pani Iwona poprosiła lekarza o wyjaśnienie. Ten zapewnił, że podał zastrzyk, za który zapłaciła. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego nie wywołuje reakcji z alkoholem. Zaproponował bardziej skuteczne leczenie, które kosztuje już kilka tysięcy złotych.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński