Leśne stołówki są pełne smakołyków. Nie brakuje siana, owsa, marchwi i ziemniaków. Dziki, jelenie, sarny, a nawet zające chętnie kosztują karmy.
- Tu mają spokój, nic im nie grozi, mogą najeść się do syta - przekonują leśnicy z Łobza. - W akcji dokarmiania pomagają nam dzieci ze szkolnych kół Ligi Ochrony Przyrody. Mamy też sponsorów. To osoby kochające zwierzęta, które swoje pieniądze wykładają na zakup najdroższej nawet karmy.
Zwierzęta dokarmiają też myśliwi. W obwodach łowieckich funkcjonują doskonale zaopatrzone stołówki.
- Inaczej być nie może. To odwieczny zwyczaj. My nie tylko strzelamy, ale też dbamy o naszych podopiecznych - tłumaczy Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski Szczecina.
Dzięki człowiekowi leśne stołówki są pełne snopków żyta, a lizawki - soli.
- Wykładamy również tzw. karmę soczystą, czyli buraki, marchew, kapustę, ziemniaki - mówi Kazimierz Weksej, zapalony myśliwy i leśnik. - W miarę potrzeby ustawiamy też nowe paśniki. To pomoże mieszkańcom lasu przetrwać trudny czas i w dobrej kondycji przywitać wiosnę.
Od kilku dni w lasach utrzymuje się pokrywa zlodowaciałego śniegu, tzw. oblaszczka. Zjawisko dokucza głównie sarnom i jeleniom, które okropnie kaleczą sobie badyle (nogi) i nie mają dostępu do naturalnego pokarmu. Dlatego koczują w pobliżu paśników.
To o nie dbamy
Stado dzikiej zwierzyny w zachodniopomorskich lasach jest okazałe. Trzeba się sporo natrudzić, by towarzystwo wykarmić. Według szacunków leśników i myśliwych, bytuje u nas 7 tys. jeleni, 32 tys. saren, 8 tys. dzików, 14 tys. lisów, 4 tys. zajęcy i ponad sto danieli. Na mokradłach w okolicy poligonu drawskiego i na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego można też spotkać łosie, a w okolicy Bornego Sulinowa - nawet wilki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?