Siatkarze ze Szczecina mieli sporo do udowodnienia. Po porażce z liderem chcieli pokazać, że wciąż liczą się w walce o pierwszą lokatę. Nie ma lepszego sposobu, jak pewne zwycięstwo z Gorzowem, drużyną, która walczy o najwyższe lokaty.
Gospodarze zaczęli w imponującym stylu. W zagrywce ręki nie wstrzymywali Adam Tołoczko, Jakub Makar i Daniel Zabłocki. Po kilku silnych uderzeniach i skutecznych kontrach podopieczni Michała Dolińskiego prowadzili już 15:5. Szczecinianie dołożyli skuteczną grę blokiem i sporo kombinacji na siatce. W jednej akcji ze zbiegnięciem do środka zaatakował Zabłocki, później różne formy rozegrania z drugiej lini z udziałem Tołoczki, więc blok gości był zupełnie zdezorientowany.
Początek drugiej partii był bliźniaczy do pierwszej. Siatkarze Morza grali bardzo agresywną zagrywką i przy stanie 7:1 trener gości poprosił o czas. Gra gospodarzy była bardzo efektowna. Rozgrywający miał dobre dogranie do siatki, więc jego głowa była pełna pomysłów, niekonwencjonalnych rozwiązań. Przyjezdni próbowali zmienić swoje nastawienie, podejść do spotkania bardziej ambicjonalnie, z większą wolą walki. Jednak Morze rozsądnie przeczekało ten moment i systematycznie powiększało swoją przewagę. Przyjezdni odrobili kilka oczek, jednak nie byli w stanie nawiązać walki. Gospodarze wygrali 25:21.
Choć wydawało się, że gorzowianie łapią wiatr w żagle, to było tylko chwilowe wrażenie. Morze nie zwalniało ręki w serwisie, czym ustawiało sobie grę. Podobnie do poprzednich partii, siatkarze Michała Dolińskiego odskoczyli na kilka oczek, a goście musieli gonić. Różnica polegała na tym, że za trzecim razem im się udało. W środkowej części seta wynik oscylował w granicach remisu, a goście zwietrzyli okazję na zwycięstwo. W bardzo ostentacyjny sposób okazywali swoje emocje, co nie podobało się kibicom w hali SDS. Sprawy w swoje ręce wziął Daniel Zabłocki. Wszedł w pole zagrywki, posłał kilka atomowych serwisów, a goście stracili entuzjazm i wole walki.
- Tydzień temu, w meczu z Olimpią, mieliśmy słabszy dzień - mówi Daniel Zabłocki, przyjmujący. - W tym spotkaniu wszystko nam się układało, mieliśmy dobrą zagrywkę i mecz możemy zaliczyć do udanych.
Morze Bałtyk Szczecin - GTPS Gorzów Wielkopolski (25:15, 25:21, 25:15)
Morze: Tołoczko, Zabłocki, Bachmatiuk, Gnatek, Makar, Kwiecień, Kołodziej (l.) oraz Zapaśik, Naliwajko, Markiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?