Po raz pierwszy Marcin B. trafił do policyjnej izby zatrzymań tydzień temu. Został złapany w pościgu na ulicy Konstytucji 3 Maja. Wcześniej policjanci widzieli, jak podchodzi do kolejnych punktów handlowych i szarpie za drzwi.
Jak się szybko okazało, kilkanascie minut wcześniej włamał się do sklepu odziezowego przy ul. Piastowskiej. Z kasy zabrał około 25 złotych.
Po postawieniu zarzutu został jednak zwolniony, bo nie było podstaw do jego dłuższego przetrzymywania.
- Przyznał się do włamania i dobrowolnie poddała karze - mówi nadkom. Dorota Zawłocka, oficer prasowy komendanta policji.
W nocy trzy dni później anonimowy rozmówca telefonicznie powiadomił dyżurnego komendy, ze młody mężczyzna próbuje włamać się do sklepu rybnego przy ulicy Piłsudskiego.
- Dzwoniący podał rysopis sprawcy i powiedział jak był ubrany - dodaje nadkom. Zawłocka.
To pomogło policjantom w zatrzymanie niedoszłego włamywacza. Był pod wpływem alkoholu. W międzyczasie w komendzie zgłoszono uszkodzenie drzwi do sklepu przy ul. Piastowskiej. Marcin B. przyznał się do obu prób włamania. Tym razem został tymczasowo aresztowany na 2 miesiące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?