Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Polski przez Niemcy. Kra blokuje promy, Świnoujście może być odcięte od reszty kraju (wideo)

Hanna Nowak-Lachowska
– Najgorzej to jest nocą – mówił nam wczoraj kapitan promu Bielik I Leszek Rupar. – Wtedy promy rzadziej kursują, a woda szybciej zamarza. Po kilka razy trzeba podchodzić, żeby w końcu udało się dobić.
– Najgorzej to jest nocą – mówił nam wczoraj kapitan promu Bielik I Leszek Rupar. – Wtedy promy rzadziej kursują, a woda szybciej zamarza. Po kilka razy trzeba podchodzić, żeby w końcu udało się dobić. Fot. Bartek Wutke
Promy na przeprawie w centrum Świnoujścia muszą najpierw wypchać krę zeby dobić do przystani. Pojawiła się groźba, że jedyna droga do reszty kraju będzie możliwa przez... Niemcy

Najtrudniejsza sytuacja jest po zachodniej stronie. W centrum z powodu kry Bieliki, z jednej strony miasta na drugą, płyną dłużej niż zwykle.

Niektórzy pasażerowie z przerażeniem słuchają, jak kra uderza w dno jednostki.

- W pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, co się dzieje - opowiadali nam Małgorzata i Roman Broczakowie ze Szczecina. - Dopiero po chwili zrozumieliśmy, że to kra. Może ludzie ze Świnoujścia są przyzwyczajeni, ale dla nas to było coś nowego.

Załoga Bielików musi się nieźle się nagimnastykować. Tak manewrują promem, żeby wypchać krę. Inaczej jednostki nie mogłyby dobić.

- Bo kra gromadzi się głównie przy przystaniach - mówi Leszek Paprzycki, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej. - Ale na razie sobie radzimy. Promy płyną trochę dłużej, ale na razie nie przewidujemy żadnych ograniczeń w kursowaniu.

Jeśli mróz nie odpuści i kry będzie coraz więcej, to z pomocą promom ruszą świnoujskie holowniki.

- Są przystosowane do kruszenia kry - zapewnia Julian Filoda, kapitan portu Świnoujście. - Nie możemy nimi przewozić pasażerów, ale utrzymanie żeglowności toru wodnego to nasz obowiązek. Już tej zimy wyciągały statek skuty lodem na Zalewie Szczecińskim.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Świnoujścia

Sytuację na bieżąco monitoruje zespół zarządzania kryzysowego w urzędzie miasta. Okazuje się, że gdyby mrozy były takie, że holowniki nie dałyby rady utrzymać żeglowności toru wodnego, to jedynym połączeniem Świnoujścia ze stałym lądem i resztą kraju byłaby droga przez Niemcy.

- To jedyne wyjście. Innej alternatywy nie ma - rozkłada ręce Robert Karelus z urzędu miasta. - To kolejna sytuacja, która pokazuje, jak bardzo jest nam potrzebna stała przeprawa. Nie tylko latem, żeby turyści i mieszkańcy nie musieli stać w kolejkach na prom, ale także zimą.

Leszek Paprzycki opowiada, że wiele lat temu, kry było tyle, że kursował tylko jeden prom.

- W lodzie miał wykutą taką rynnę i tylko po niej mógł pływać - mówi. Jeżeli mrozy nie odpuszczą, sytuacja może się powtórzyć.

GS24 znajdziesz także na

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński