Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do 6 tysięcy km od Brukseli. Nowe obowiązki "dwunastki"

Marek Jaszczyński
Wraz z nowym rokiem 12. Brygada Zmechanizowana przyjmuje nowe obowiązki. Będzie pełnić dyżur w ramach grupy bojowej Unii Europejskiej

Żołnierze 12. BZ będą dyżurować w pierwszym półroczu 2016 roku. W skład Wyszehradzkiej Grupy Bojowej wchodzą żołnierze z Czech, Słowacji i Węgier. Polskę reprezentuje 1. batalion piechoty zmotoryzowanej, czyli największy i najnowocześniej wyposażony pododdział 12. Brygady Zmechanizowanej wsparty m.in. przez kompanię rozpoznawczą i kompanię dowodzenia.

W razie potrzeby żołnierze mogą być przerzuceni transportem powietrznym czy morskim, mieć wsparcie lotnicze.

- Musimy być przygotowani na każdy scenariusz to dlatego ćwiczyliśmy okrętowanie kołowych transporterów opancerzonych Rosomak w porcie szczecińskim - mówi kapitan Janusz Błaszczak z 12. BZ. - Spektrum działań może być w różnych warunkach, dlatego przećwiczyliśmy różne warianty przerzutu w rejon działań.

Dla sztabu dyżur oznacza warsztaty z ich międzynarodowymi odpowiednikami, jeśli chodzi o pododdziały wytypowane do dyżuru oznacza to szkolenie z elementami międzynarodowymi. Żołnierze z Błękitnej Brygady spotkają się ze startymi znajomymi, czyli kawalerzystami z amerykańskiego 2. pułku kawalerii, którzy gościli u nas w tym roku na poligonie drawskim.

Grupa Bojowa UE musi być przygotowana do rozpoczęcia operacji po upływie maksymalnie 10 dni od podjęcia decyzji politycznej. Zakres terytorialny interwencji grup bojowych został określony do 6000 km od Brukseli. To oznacza, że zasięg takich operacji obejmuje nie tylko Europę, ale również kontynent afrykański, Bliski Wschód i nawet koło podbiegunowe. Decyzja o jej użyciu i wysłaniu będą podejmowane przez szefów lub przez rządy państw członkowskich.

W czerwcu tego roku doszło do widowiskowych ćwiczeń. W porcie Lotniczym Szczecin Goleniów około 80 żołnierzy 3. kompanii 1. batalionu Legionów - w dwóch turach - załadowało się na pokład samolotu transportowego CASA C-296 w barwach Sił Powietrznych, skąd polecieli do Mirosławca. Po kilkunastu minutach lotu pierwsza tura żołnierzy wylądowała na lotnisku w Mirosławcu. Tam na grupę desantową czekały samochody, którymi „legioniści” dojechali do celu. Przerzut lotniczy drugiej część kompanii manewrowej również zajął kilkanaście minut. Po niecałej godzinie pododdział kapitana Michała Kostrubca całością sił mogli przystąpić do kolejnych zadań.

Ostatnim i największym sprawdzianem przed objęciem dyżuru było międzynarodowe ćwiczenie certyfikujące „Common Challenge-15”, które odbyło się w listopadzie. Brało w nim udział dwa tysiące żołnierzy z Polski, około pięciuset mundurowych z Czech, Słowacji, Węgier oraz obserwatorzy z Ukrainy. W ćwiczenie zaangażowane były wojska zmechanizowane, lotnictwo Sił Powietrznych, aeromoblilne, żołnierze wojsk specjalnych, artylerzyści, przeciwlotnicy, saperzy, lotnicy, zwiadowcy, łącznościowcy, logistycy, wojskowi medycy.

Polska po raz trzeci będzie państwem ramowym, czyli odpowiedzialnym za sformowanie i dowodzenie oddziałem szybkiego reagowania UE. Wcześniej podobne grupy tworzyła 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana z Międzyrzecza w 2010 roku razem z Niemcami, Słowacją, Litwą i Łotwą oraz dwa lata później z państwami Trójkąta Weimarskiego - Niemcami i Francją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński