Tegoroczne święto Polic i Chemika gospodarze połączyli z Polski-Niemieckim Festiwalem Talentów, konkursem kulinarnym oraz obchodami 750-lecia nadania praw miejskich Policom. Jubileusz uczczono uroczystą sesją Rady Miasta, wmurowaniem tablicy oraz otwarciem odrestaurowanej XIII-wiecznej kaplicy w starej części miasta. Odbył się też zlot historyczny zorganizowany przez polickie stowarzyszenie Skarb.
Tematem przewodnim była kampania w Normandii. Można było zobaczyć, jak byli ubrani i wyposażeni żołnierze armii alianckiej i niemieckiej, inscenizację bitwy. Uczestnicy zwiedzali starą fabrykę benzyny syntetycznej.
Polsko-Niemiecki Konkurs Kulinarny zakończył się sukcesem Danuty Sondej, która jurorów ujęła swoją potrawą o nazwie Zalew Szczeciński po myśliwsku. Drugie miejsce zdobyła Kornela Grotnik za przystawkę z łososiem. Natomiast trzecie miejsce przypadło przedstawicielom Szkoły Przysposabiającej do Pracy przy SOSW nr 1 w Policach za pieczone pierożki "rybki" z farszem rybnym.
Po raz kolejny już w ramach imprezy zorganizowano Puchar Polski Strong Man - Police 2010. Co prawda, nie było naszego najbardziej utalentowanego mistrza, Mariusza Pudzianowskiego, ale jego następcy zaprezentowali się nie gorzej. Wzbudzali podziw swoją siłą i muskulaturą zwłaszcza u pań.
Nic jednak nie przebiło tego, co działo się na polanie. Nieprzebrane tłumy relaksowały się z gwiazdami. Publiczność bawiły też zespoły występujące w ramach wspomnianego festiwalu talentów.
Na koniec piątkowego wieczoru pojawiła się Doda ze swoim zespołem. - Podobała mi się aranżacja, pomysł Dody śpiewającej w klatce, była świetnie ubrana, bardzo seksownie - mówi Andrzej. - Publika szalała pod sceną. Doda zaśpiewała m.in. najnowszy kawałek, chyba zatytułowany "Przyjaciele".
- Nie było żadnych zadym, ludzie się po prostu fajnie bawili - dodaje Patryk. - Warto było poczekać do wieczora. No i było ciepło, bez deszczu. W sobotę także prezentowały się talenty, o Puchar Polski walczyli strongmeni.
Tłumy na polanie elektryzowała gwiazda disco polo, zespół Boys. Po nich z mocną muzyką wystąpili członkowie grupy Nefer. A potem gwiazda wieczoru, zespół Strachy na Lachy.
- To nie jest kapela na gminny festyn, ale z przyjemnością ich posłuchałem - przyznał pan Piotr. - Zagrali znane kawałki ze swoich ostatnich płyt: "Żyję w kraju.", "Chory na wszystko", "Jedna taka szansa na sto" czy też "Dzień dobry, kocham cię".
Wokalista, lider zespołu Grabaż (Krzysztof Grabowski, autor wielu tekstów) szybko nawiązał kontakt z publicznością.
Zespół podobał się, zagrał cztery bisy, a na koniec "Piłę - tango" - członkowie grupy są z Piły. Imprezę zakończył pokaz sztucznych ogni.
Organizatorami była gmina i policki MOK, Zakłady Chemiczne oraz Deutsch-Polnische Gesellschaft M-Ve.V.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?