Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długi to nie nasza wina. Zdunowo odbija piłeczkę marszałka

Anna Folkman
Anna Folkman
Wracamy do tematu długów szpitala w Zdunowie. Tym razem oświadczenie wydała dyrekcja placówki w odpowiedzi na informacje z gabinetu marszałka.

W nawiązaniu do oświadczenia Rzecznika prasowego Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego dotyczącego sytuacji szpitala uprzejmie informujemy, że wymowa faktów przemawia przeciwko niektórym tezom zawartym w oświadczeniu Rzecznika.

Szpital, po zakończeniu największej inwestycji w służbie zdrowia w województwie, współfinansowanej z funduszy europejskich, zwiększył dwukrotnie swoją powierzchnię, uruchomił piękne nowe skrzydło szpitala służące chorym i pozwalające na leczenie ich zgodnie ze standardami światowymi. Mamy większe możliwości lecznicze, ale też większe koszty stałe (gdyż szpital jest dwa razy większy niż był), natomiast kontrakt z NFZ praktycznie nie zmienił się. Jesteśmy dumni z tego, że szpital cieszy się dużym powodzeniem u chorych zdających sobie sprawę, że w Zdunowie otrzymują należyte leczenie zgodne z międzynarodowymi standardami. Z uwagi na „ostry” charakter szpitala nie mamy możliwości odsyłania chorych, dlatego przyjmujemy wszystkich wymagających pomocy, co generuje tzw. nadlimity NFZ, nie zawsze do końca zapłacone. Zawsze stawiamy wysoki poziom usług medycznych nad ograniczenia wynikające z realiów ekonomicznych ochrony zdrowia w Polsce, co pacjenci oceniają bardzo wysoko.

Rozbudowa jednostki w zderzeniu z brakiem dostosowania kontraktu NFZ do nowych możliwości stwarza napięcia finansowe. Należy zdawać sobie sprawę, że kontrakt Zdunowa jest zdecydowanie najniższy ze wszystkich szpitali szczecińskich, co w połączeniu z wysokimi kosztami wielu procedur leczniczych stosowanych w szpitalu (np. protezy dużych stawów, operacje bariatryczne itd.) powoduje trudności w zbilansowaniu jednostki.

To jednak nie jest dla nas nowością, gdyż 18 lat temu, gdy dyr. Grodzki obejmował stery placówki, dług wynosił 6 mln i taki też był w 2009 roku przed rozpoczęciem inwestycji RPO. Zawsze jednak przy życzliwości organu założycielskiego oraz wdrażanych wewnętrznie programach oszczędnościowych mieliśmy kontrolę nad naszym zadłużeniem, nie absorbując opinii publicznej tego typu problemami.

[...]

Wracając do inwestycji pod postacią budowy nowego skrzydła szpitala warto wspomnieć, że była ona finansowana z trzech źródeł: UE, Urzędu Marszałkowskiego i wkładu własnego na który został zaciągnięty kredyt w Banku Ochrony Środowiska. Budowa została dotknięta bankructwem generalnego wykonawcy, który zszedł z placu jednego dnia bez projektu powykonawczego czy kosztorysu. Były to dramatyczne chwile, gdyż groziły zamrożeniem inwestycji na lata i powstaniem szkieletu niedokończonego budynku, straszącego przez wiele lat, jak to ma miejsce w innych rejonach kraju. Gigantycznym wysiłkiem załogi i dyrekcji udało się wznowić budowę i dokończyć prawie w terminie (co w Szczecinie ma miejsce niezwykle rzadko) ku radości chorych i załogi, ale odbyło się to kosztem przeorganizowania całego placu budowy, koniecznością przeprowadzenia nowych przetargów oraz tym samym wyższymi kosztami inwestycji, które szpital pokrył ze środków własnych angażując 21 mln zł. To jest główna przyczyna większego niż zazwyczaj zadłużenia, którą można stosunkowo prosto rozwiązać!.

Trzeba powiedzieć wprost, że nie jest prawdą, jakoby dyrektor szpitala odrzucił pomoc w sprawie spłaty kredytów, natomiast prosiliśmy usilnie o alokowanie tych środków (16,5 mln zł z Unii Europejskiej) w sposób zmniejszający nasz wkład własny. Dodajmy, że wsparcie unijne i marszałkowskie przy naszej inwestycji było najniższe ze wszystkich pięciu inwestycji szpitalnych w województwie, a zaangażowanie własnych środków największe. Dlatego usilnie prosiliśmy, aby wzmiankowane 16,5 mln zł z Unii Europejskiej przeznaczyć na spłatę faktur inwestycyjnych zapłaconych przez szpital z własnych pieniędzy, a nie na wcześniejszą częściową spłatę kredytu Banku Ochrony Środowiska, czego nie chce ani bank, ani szpital, ani instytucja wdrażająca.

[...]
Nie jest także prawdą, jakoby dyrekcja jedyne pomysły restrukturyzacyjne ograniczała do upominania się o pieniądze i żądała, aby samorząd województwa zapłacił za długi szpitala. Ostatnie propozycje restukturyzacyjne wysłaliśmy w obszernym piśmie w 2014 roku, którego chyba Pani Rzecznik nie miała okazji przeczytać gdyż było tam bardzo wiele propozycji np.:
Zapłata za świadczenia „ponadlimitowe”, które zostaną wykonane do końca 2014 roku, obniżenie kosztów związanych z utrzymaniem infrastruktury oraz szereg innych rozwiązań.

[...]
Aby konsolidacja była uzasadniona, musi spełniać minimum trzy warunki: podnosić jakość opieki nad chorymi, zostać zaakceptowana przez załogi i przynosić pozytywny efekt ekonomiczny, gdyż inaczej nie ma sensu. Poza tym doświadczenia tych, którzy już się łączyli mówią, że sekwencja zdarzeń musi być następująca: powołanie grupy roboczej, analiza danych ekonomicznych i medycznych, diagnoza, wariantowe propozycje rozwiązań, rozmowy z załogami, decyzja o połączeniu.

W przypadku Zdunowa nie wykroczono poza rozmowy wstępne, w których rozważano fuzję szpitali zwanych potocznie Golęcin-Zdunowo, ewentualnie w drugim wariancie Golęcin-Arkońska-Zdunowo ale nigdy wariant Arkońska-Zdunowo!

W dniu 13 maja br. odbyło się zebranie załogi, na którym obecny był Pan Marszałek Olgierd Geblewicz, próbując przekonać załogę do fuzji ze szpitalem przy ul Arkońskiej, ale po jednoznacznie negatywnych ocenach zaskoczonej załogi publicznie ogłosił, że wycofuje projekt połączenia. Przy okazji warto zauważyć, że nie było nigdy propozycji obniżenia płac załogi, zastanawialiśmy się jedynie, czy w tej drażliwej sprawie nie spytać załogi w referendum o zdanie, ale po zebraniu wstępnych jednoznacznych negatywnych opinii pomysł porzucono.

Na tym samym spotkaniu dyrektor jednostki publicznie usilnie prosił, aby Urząd Marszałkowski jeszcze raz rozważył, czy zamiast przekazać 16,5 mln zł bankowi na wcześniejszą spłatę kredytu (czego bank nie chce, dając temu wyraz na piśmie) nie lepiej przekazać je szpitalowi jako refundację faktur budowlanych z inwestycji, które zapłaciliśmy z własnych pieniędzy. Ta druga opcja spowodowałaby, że szpital bardzo znacząco zmniejszyłby swoje zobowiązania (do poziomu niższego-lepszego niż w 1998 roku!) i odzyskałby stabilność finansową oraz zyskał kilka miesięcy czasu na poważny audyt zewnętrzny, analizę wariantów restrukturyzacyjnych oraz opcji ewentualnej fuzji z innymi szpitalami.

Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że brak w/wym. kwoty 16,5 mln w budżecie szpitala grozi konsekwencjami trudnymi do przewidzenia.

Dyrekcja szpitala jest pełna pokory i samokrytycyzmu, gdyż jak powszechnie wiadomo wiara we własną nieomylność jest zgubna, tym niemniej jednak stoimy na stanowisku, że przywracanie zdrowia chorym, którzy zaufali nam i powierzyli swoje życie jest nadrzędnym i najważniejszym elementem misji szpitala, dlatego będziemy wraz z załogą dokładać wszelkich starań, aby mimo perturbacji finansowych jakość naszych usług medycznych pozostała na niezmienionym, wysokim poziomie.

Reasumując, zgodnie z przedstawionymi wyżej faktami można jednoznacznie stwierdzić, że szpital ma szansę na istotną poprawę swojej sytuacji finansowej przy pomocy całego kompleksu działań zarówno wewnętrznych jaki i zewnętrznych, w tym pozytywnych decyzji Urzędu Marszałkowskiego w kwestii refundacji faktur zapłaconych ze środków własnych szpitala podczas inwestycji.

Szpital w Zdunowie ma 25 mln zł długu. Połączy się z Golęcinem?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński