Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego w Szczecinie nie ma trenerów osiedlowych

Krzysztof Dziedzic
W takich warunkach szybko można się znudzić i zniechęcić do uprawiania sportu.
W takich warunkach szybko można się znudzić i zniechęcić do uprawiania sportu.
Na podwórku przed blokiem dzieci obijają piłkę o ścianę domu, a niedaleko nich, koło klatki, nastolatkowie stoją i popalają papierosy. I dzieciom, i młodzieży mogliby pomóc tzw. trenerzy osiedlowi - tyle, że ich nie ma.

Program o nazwie "trener osiedlowy" powstał we Wrocławiu z myślą o dzieciach oraz młodzieży przebywającej na boiskach, podwórkach i obiektach sportowych w godzinach pozalekcyjnych. Jego głównym celem jest zagospodarowanie czasu młodzieży przez specjalnych szkoleniowców. A co za tym idzie - poprawa bezpieczeństwa mieszkańców osiedli. Nie od dziś wiadomo, że wiele przestępstw nastolatków bierze się z nudów. Trenerzy osiedlowi pomagają więc nastolatkom zabić nudę. Nie w Szczecinie i nie w naszym regionie.

Dziecko mówi co chce, trener wykonuje

Program "trener osiedlowy" najlepiej rozwinięty jest właśnie we Wrocławiu.

- Wprowadziliśmy go już w 2003 roku - opowiada Bogusław Zawisza, dyrektor programu we wrocławskim Szkolnym Związku Sportowym. - Chodziło o to, by zaproponować coś młodzieży. Na początku mieliśmy trzech trenerów. Potem przeprowadziliśmy konkurs i liczba specjalnych szkoleniowców wzrosła do 30. To osoby pełnoletnie, ze średnim lub wyższym wykształceniem. Preferujemy studentów.

Dziś młodzieży we Wrocławiu pomaga na osiedlowych i innych boiskach 47 trenerów.

- To tacy animatorzy życia sportowego - tłumaczy Zawisza. - Jednak nie zawsze. To nie jest tylko tak, że przychodzi trener na osiedle i rzuca pomysły. To młodzież sama proponuje, co chciałaby robić. A trener osiedlowy pomaga to zrealizować.

Zawisza podkreśla, że nie tylko dzieci i ich rodzice są zadowoleni z pracy trenerów.

- Zadowoleni są także właściciele rozmaitych obiektów na których lub wokół których młodzież spędza czas - dodaje. - Widzą, że z młodzieżą jest ktoś dorosły i jest bezpieczniej.

Nie, bo "coś tam..."

1080 złotych za 72 godz.

Trener osiedlowy ma pod opieką wyznaczone miejsca. Dogląda boiska na nich się znajdujące. Przychodzi na nie w rozmaitych godzinach, by zorientować się, kiedy byłby najbardziej potrzebny. Generalnie jest do dyspozycji w godzinach popołudniowych. Miesięcznie we Wrocławiu pracuje 72 godziny i zarabia 1080 złotych brutto.

Dlaczego w Szczecinie nie ma podobnego programu?

- Była kiedyś taka propozycja, ale nie znalazła akceptacji w Urzędzie Miasta - twierdzi Jarosław Choziak z Zachodniopomorskiej Federacji Sportu. - I nie przeszła.

- Nie widzimy potrzeby uruchamiania takiego programu - poinformował rzecznik Urzędu Miasta w Szczecinie, Piotr Landowski. - W Szczecinie działa przeszło 30 Uczniowskich Klubów Sportowych i ponad 100 klubów lub stowarzyszeń, także osiedlowych, zajmujących się kulturą fizyczną. Pracują w nich lub działają społecznie przygotowani trenerzy. Osoby pragnące uprawiać sport w sposób zorganizowany mają więc możliwość pracy pod okiem trenerów.

Szkoda, bo we Wrocławiu - jak wykazały badania tamtejszej Akademii Wychowania Fizycznego - dzięki programowi nastąpił zdecydowany spadek przestępczości wśród nieletnich. I nie ma już tylu bójek międzyosiedlowych. Teraz młodzież rywalizuje na sportowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński