Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Pogoń nie zagra w ekstraklasie

Maurycy Brzykcy, ika
Fiasko przenosin grodziskiej drużyny do Szczecina oznacza, że Pogoń zagra w zreformowanej drugiej lidze. Mecze z kiepskimi rywalami nie przyciągną na stadion oszałamiającej liczby widzów.
Fiasko przenosin grodziskiej drużyny do Szczecina oznacza, że Pogoń zagra w zreformowanej drugiej lidze. Mecze z kiepskimi rywalami nie przyciągną na stadion oszałamiającej liczby widzów. Marcin Bielecki
Skończył się serial o przenosinach Zbigniewa Drzymały i jego Groclinu Grodzisk Wielkopolski do Szczecina.

Pogoń nie zagra w przyszłym sezonie w ekstraklasie tylko w II lidze. Dlaczego tak się stało?

- Klimat, który wytworzył się przez te kilka dni w Szczecinie był nie do zaakceptowania. Także u mnie pojawiły się wątpliwości - przyznał nam wczoraj prezes Drzymała.

Najpierw Śląsk

Dwa tygodnie temu pojawiły się głosy, że Drzymała za swój kolejny cel (wcześniej próbował połączyć swój klub ze Śląskiem Wrocław) obrał Pogoń Szczecin.

Połączenie z portowym klubem wielkopolski biznesmen miał już w planach przed rokiem, ale wtedy szczecińscy działacze zdecydowali się na odbudowywanie marki Pogoni od IV ligi, a sam Drzymała swoje kroki skierował na Dolny Śląsk.

Kiedy znów pojawiła się możliwość powrotu do ekstraklasy, większość środowiska piłkarskiego zareagowała na tę wiadomość optymistycznie. Trudno się temu dziwić. Przecież Drzymała stworzył na prowincji klub, który jak równy z równym walczył w Pucharze UEFA z Manchesterem City czy Herthą Berlin. W Szczecinie mu się jednak nie udało. Najpierw Drzymała zapowiadał, że chce zbudować tu silną drużynę, ale tylko z poparciem całego szczecińskiego środowiska, a później próbował przeforsować swój projekt nawet mimo wielu głosów sprzeciwu.

Prezydent Krzystek nie płacze

- Na przeszkodzie fuzji stanęły również partykularne interesy ludzi, którzy po połączeniu klubów, straciliby wpływ na działania w Pogoni - dodał Drzymała. - Nie rozumiem ich niekonsekwencji. Mówią, że nie chcą awansować przy "zielonym stoliku", a ja się pytam jak Pogoń z B-klasy trafiła nagle do IV ligi?

Pierwsi pomysłu nie poparli przedstawiciele kibiców, a więc stowarzyszenia Pogoń Szczecin Nowa oraz Portowcy. Drzymała nie rezygnował jednak z wcześniej obranego planu, a posiłkował się prezydentem Szczecina, Piotrem Krzystkiem, który dał mu "zielone światło" w postaci użyczenia nowej drużynie stadionu.

- Rok temu podjęliśmy decyzję, by rozpocząć budowanie Pogoni od nowa. Udało się, Pogoń awansowała. Była szansa, by przyspieszyć przejście do najwyższej ligi, ale zabrakło porozumienia między działaczami - zauważa prezydent Szczecina. - Być może wynikało to z dużego pośpiechu. Ekstraklasy nie da się kupić, to trzeba zbudować. Gdyby rok temu rozmowy nie zostały przerwane, pewnie doszłoby do pozytywnego rozwiązania. Teraz nie ma co już płakać nad rozlanym mlekiem - dodaje Krzystek.

Łączyć, nie dzielić

Po rozmowach w Polskim Związku Piłki Nożnej Drzymała dowiedział się, że jedyną możliwością gry Pogoni w ekstraklasie jest przeniesienie siedziby spółki do Szczecina. To jednak wywołało kolejne protesty, zwłaszcza kibiców, którzy w odpowiedzi wywieszali na stadionie hasła nieprzyjazne Drzymale, a w mieście pojawiło się kilka transparentów tej samej treści.

- Nie będę przecież na stadion przyjeżdżał w eskorcie kilku ochroniarzy - oburzał się jeszcze wczoraj Drzymała.

Prezesi Pogoni, Artur Kałużny i Grzegorz Smolny, do końca walczyli o możliwość fuzji, ale nie byli w stanie nic zrobić. Ponaglał ich także termin wyznaczony przez PZPN na zakończenie sprawy połączenia obu klubów, który minął w poniedziałek.

- Pogoń ma łączyć, a nie dzielić. Wytworzyła się ostatnio bardzo nieprzyjemna atmosfera wokół Pogoni, a w takich warunkach trudno o fuzję - powiedział wczoraj prezes Kałużny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński