- 8 marca skończy Pani dopiero 30 lat, a już Pani postanowiła zakończyć sportową karierę. Skąd ta nagła decyzja o przerwaniu swojej gry w Pogoni Handball Szczecin?
- Nie jest to nagła decyzja, bo długo się zastanawiałam. Przyznaję, że chciałam już przerwać zawodowe granie od razu po powrocie do Szczecina latem ubiegłego roku, ale jeszcze dałam się namówić i występowałam w Pogoni Handball. Teraz już definitywnie postanowiłam skończyć z występami na parkiecie. Awans do ekstraklasy Pogoni - jeżeli mogę użyć takiego określenia - raczej "nie grozi", na spadkowym miejscu też nasza siódemka nie jest, więc myślę, że nie powinnam już blokować miejsca w zespole młodym dziewczynom, które muszą się zgrywać i nabierać umiejętności. Po prostu nie widzę już sensu, żebym ja grała 60 minut, a te młode utalentowane szczypiornistki siedziały na ławce.
- Nie żal Pani tak szybko kończyć kariery?
- Zawsze będzie żal, jak coś fajnego się kończy, ale niestety kiedyś taki moment musi nastąpić.
- Co będzie Pani teraz robić?
- Pozostaję w klubie i będę dawała z siebie wszystko, w czym tylko będę mogła pomóc dziewczynom. Będę takim małym łącznikiem pomiędzy zawodniczkami, a zarządem klubu. Będę wspierała i pomagała, ale już bez grania i ligowych spotkań.
- Nie ma co jednak ukrywać, że wraz z Pani rezygnacją niemal do zera spadły szanse na awans do ekstraklasy Pogoni Handball już w tym sezonie. Może o tym świadczyć wynik ostatniego niedzielnego meczu z MTS Kwidzyn już bez Pani udziału - remis 25:25.
- No, ale przecież gdy ja grałam, to też nie było tak dobrze i różowo. O czym najlepiej mówi pozycja w tabeli i dorobek punktowy.
- Ale mimo wszystko z Panią w składzie szanse na ekstraklasę byłyby
zdecydowanie większe.
- To prawda, ale niestety już od paru spotkań widać, że nie radzimy sobie. I to jest bez znaczenia, czy ja jestem na boisku, czy tak jak w niedzielę, gdy mnie już nie było. Teraz jest dobry czas na ogrywanie młodych zawodniczek, które w nowym sezonie powinny się już włączyć do walki o ekstraklasę.
- Czy jeżeli te utalentowane młode szczypiornistki zwrócą się z apelem o pomoc, aby zostać bardzo dobrymi piłkarkami ręcznymi, to jak zareaguje popularna Lena?
- Oczywiście, że pomogę. Mówiłam już dziewczynom i trenerowi, że w każdej chwili jestem do dyspozycji, jeżeli taka pomoc będzie potrzebna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?