Wzrost PKB na poziomie 3-3,5 proc. to wszystko, na co stać naszą gospodarkę
Gospodarka miała przyspieszyć już w tym roku. MF ambitnie zapisało w ustawie budżetowej 2003 3,5-proc. wzrost produktu krajowego brutto (PKB). Ówczesny szef resortu Grzegorz Kołodko dopiero dwa miesiące temu zaczął rewidować swoje plany, przyznając, że tempo rozwoju wyniesie nie 3,5 proc., ale 3 proc. To i tak więcej niż przewidują niezależne ośrodki badawcze. Ich prognozy mieszczą się w widełkach 2,5-2,8 proc.
Chociaż założenia na ten rok okazały się znacznie przestrzelone, nie powstrzymało to ministra finansów przed stawianiem jeszcze bardziej optymistycznych prognoz na 2004 r. W założeniach budżetowych minister zapisał wzrost na poziomie aż 5 proc. Ostatni raz nasza gospodarka szła w takim tempie do góry w 1998 r. (4,8 proc.). Od tamtej pory dynamika przyrostu PKB stale maleje, aż do 1 proc. w 2001 r.
- Ministerstwo Finansów zakłada gwałtowny wzrost popytu inwestycyjnego w przyszłym roku - aż o 12 proc. Naszym zdaniem, nie będzie on wyższy niż 8 proc. - mówi Rafał Antczak z fundacji naukowej CASE, która przewiduje, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku wyniesie zaledwie 2,9 proc.
W raporcie kwartalnym opublikowanym pod koniec ubiegłego tygodnia CASE postawiła bardzo pesymistyczne prognozy polskiej gospodarce. Analitycy fundacji podkreślają, że bez głębokiej reformy finansów publicznych nie mamy co marzyć o wzroście wyższym niż 4 proc.
Podobnego zdania jest Maciej Grabowski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, który uważa, że 3,5-proc. wzrost w przyszłym roku to wszystko, na co nas stać. Szybszy rozwój nie jest możliwy bez uporządkowania systemu podatkowego i zmniejszenia wydatków budżetowych. Dopiero wówczas, ale tylko przy założeniu, że poprawi się koniunktura w krajach UE, gospodarka przyspieszy do 4,5 proc.
- Kasa państwa jest dziurawa. Wydatkowanie ogromnych sum z budżetu, poprzez rozmaite fundusze, pozostaje całkowicie poza kontrolą. Ten system trzeba koniecznie zmienić, jeśli chcemy wejść na ścieżkę szybkiego rozwoju - uważa Iwona Pugacewicz-Kowalska, główny ekonomista CA IB Securities.
Ekonomiści tego banku inwestycyjnego prognozują przyszłoroczny wzrost na 3,5 proc. To o wiele za mało, by mówić o wyraźnym przyspieszeniu gospodarki, gwarantującym skuteczną walkę z bezrobociem. W polskich warunkach nowe miejsca pracy mogą zacząć powstawać dopiero po osiągnięciu 5-proc. tempa wzrostu.
Jak konstruuje się prognozy wzrostu PKB? Ministerstwo Finansów ocenia koniunkturę i tendencje gospodarcze wewnątrz kraju, jak i na zagranicznych rynkach. Podobnych szacunków dokonują niezależne ośrodki badawcze. Minister finansów, zanim zacznie konstruować budżet, porównuje prognozy rządowych specjalistów oraz niezależnych ekonomistów i na tej podstawie ogłasza uśredniony werdykt.
(ET)
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?