Ostatnie zawody Pucharu Świata, które miały jeszcze wpływ na przydzielenie liczby miejsc dla konkretnych krajów w poszczególnych dyscyplinach, odbyły się w ostatni weekend. Teoretycznie wszystko powinno być już więc jasne, ale w praktyce ustalanie ostatecznych list startowych zajmuje nieco więcej czasu. Wcale nierzadkie są bowiem sytuacje, gdy któryś z krajowych komitetów olimpijskich z danego miejsca dla swojego zawodnika po prostu rezygnuje, uznając, że szanse na sukces są zbyt małe. Dzięki relokacji Polska zyskała dwóch kolejnych reprezentantów w środę. Niemal w ostatniej chwili szansę występu w Pekinie otrzymali urodzona w 2005 (!) roku alpejka Hanna Zięba i Mateusz Haratyk. Dzięki miejscu dla tego ostatniego wyślemy do Chin nie trzech, a czterech biegaczy narciarskich, co pozwoli na start sztafety 4x10 kilometrów, dopiero drugi licząc od... igrzysk w Innsbrucku w 1976 roku.
Warto przeczytać
W rywalizacji o podium Zięba i Haratyk liczyć się jednak nie będą - naszych szans musimy szukać gdzie indziej. Największą polską nadzieją medalową na igrzyska w Pekinie powinna być startująca w short-tracku Natalia Maliszewska. Jeszcze cztery lata temu w Pjongczangu Polka mogła liczyć na sukces na dystansie 500 metrów. I choć najkrótsza z konkurencji pozostaje jej główną specjalnością, Maliszewska jest już postacią z czołówki także na 1000 metrów, a w Chinach wystąpi jeszcze na 1500 metrów i w sztafecie. Short-track to oczywiście dyscyplina, w której trzeba mieć też trochę szczęścia, ale Polkę zdecydowanie stać na podium - ona sama mówi o tym zresztą wprost.
Natalia Maliszewska nie będzie jedyną zawodniczką, z którą wiążemy duże nadzieje. Niemal tuż przed igrzyskami kibiców snowboardu ucieszyła Aleksandra Król, która wygrała zawody Pucharu Świata w Simonhöhe i zapewnia, że w Chinach chce również stanąć na podium. W światowej czołówce alpejek mamy Marynę Gąsienicę-Daniel, specjalistkę od slalomu giganta. Dobrą formę prezentują także nasze łyżwiarki - w Salt Lake City Puchar Świata na 500 metrów wygrała Andżelika Wójcik, a w czołówce jest też przecież Kaja Ziomek.
Co na to panowie? Choć nasz skład w łyżwiarstwie szybkim, zarówno na krótkim, jak i na długim torze, nie został jeszcze ogłoszony (to jedyne dyscypliny, w których formalnie znamy tylko liczbę miejsc przysługujących Polsce, a nie konkretne nazwiska), nie zabraknie w nim oczywiście miejsca dla Piotra Michalskiego i Damiana Żurka.
Na koniec zostawiliśmy skoczków. Rozum nie pozwala liczyć na szczególnie dużo, serce sugeruje zaś wiarę, że w Pekinie grupa, która jeszcze kilka miesięcy temu miała być zespołem pewniaków do dobrych miejsc, jednak przezwycięży kryzys. Zagadką pozostaje forma Kamila Stocha - nasz lider na wielkich imprezach wygrał wszystko, co było do wygrania, ale obecnie wraca do pełni sił po kontuzji, przez którą nie skacze w PŚ. Ale mimo to jeśli już szukać wśród skoczków kogoś, kto da nam radość, to i tak trzeba chyba zacząć właśnie od Stocha.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?