Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla każdego coś interesującego

Piotr Jasina, 18 sierpnia 2004 r.
Były też duże auta. Amerykański krążownik szos zdecydowanie odbiegał swoim wyglądem od innych. Chętnie go oglądano. Niestety, pojemność silnika - 5,7 l. odstraszała potencjalnych nabywców.
Były też duże auta. Amerykański krążownik szos zdecydowanie odbiegał swoim wyglądem od innych. Chętnie go oglądano. Niestety, pojemność silnika - 5,7 l. odstraszała potencjalnych nabywców. Andrzej Szkocki
Rynek aut z drugiej ręki ustabilizował się. W minioną niedzielę na giełdzie w Przecławiu wystawiono ponad 240 samochodów, tyle co w ostatnich tygodniach.

Na placu, prócz aut niemieckich tym razem było sporo egzemplarzy francuskich i włoskich. Po raz pierwszy od wielu tygodni można było kupić małe samochody. Atrakcją okazał się blisko 20-letni chevrolet.
Miłośnicy małych aut mieli w czym wybierać. Sporą uwagę przyciągał biały hyundai atos. Na liczniku miał 33 tys. km, a właściciel wystawił go za 12,5 tys. zł.

Za kierownicę wsiadały głównie kobiety. Podobnie jak w nissanie mikrze. Za niewielkie pieniądze można było kupić kilkuletnie matizy.

Egzemplarz z 2000 roku (na liczniku 178 km) wystawiono za 10,8 tys. zł. Niewiele więcej żądano za renault twingo - 1500 euro (plus opłaty rejestracyjne) oraz 12 tys. zł. Egzemplarze te miały jednak prawie 10 lat.

Poza tym wybierać można było spośród seatów ibiz, citroena saxo, volkswagena polo. Były oczywiście i nasze, rodzime maluchy - na kupców czekały 4 fiaty 126p. W cenie od 800 zł do 2 tys. zł.

Bryka zza oceanu

Sporą furorę zrobił chevrolet z 1987 roku. Długi i płaski krążownik szos przyciągał uwagę miłośników czterech kółek. To chyba jedyne auto na placu, które wyraźnie odbiegało swoją kanciastą sylwetką od współczesnych kształtów. Srebrna karoseria, niskie zawieszenie, dwoje drzwi i pojemność zupełnie nie na polskie realia - 5,7 l. To egzemplarz dla hobbysty, a nie przeciętnego użytkownika dróg.

Chyba, że ktoś chciałby zarabiać nim na życie.

Kabriolety i kombi

Kabriolety stale na naszym rynku są wersją wzbudzającą spore zainteresowania. Było ich wprawdzie niewiele, ale rzucały się w oczy. Przede wszystkim jako auta do oglądania, ciągle bowiem z dystansem podchodzimy do ich kupowania.

- W takim klimacie jak u nas, kabriolet to ryzyko - komentuje jeden z oglądających opla kabrio.

Auto (astra) z 1994 roku (192 tys. km. Na liczniku) wystawiono za 16,9 tys. zł. Dziesięcioletnia astra kabrio w wersji usportowionej wystawiona była za 19,8 tys. zł. Znacznie więcej było za to egzemplarzy w wersji kombi. Na placu stały fordy, ople, renault, volkswageny. Duże bagażniki przyciągały szczególnie osoby planujące rodzinne wyjazdy.

Escorty do wyboru

Wyjątkowo bogata była też oferta fordów, zwłaszcza escortów. Wersję kombi z 1996 roku z silnikiem Diesla o pojemności 1,8 l i przebiegu 156 tysięcy kilometrów można było kupić za 13 tysięcy. Był to model bogato wyposażony, z klimatyzacją, wspomaganiem kierownicy, dwoma poduszkami powietrznymi, radiem, centralnym zamkiem i pełną dokumentacją serwisową.

Starszego escorta kombi, z 1992 roku właściciel wycenił na 9,5 tysiąca złotych. Była to również wersja z silnikiem dieslowskim o pojemności 1,8 l. Na liczniku miał ponad 180 tysięcy złotych. Posiadał alarm, centralny zamek, elektrycznie opuszczane szyby, wspomaganie kierownicy i relingi dachowe.

Giełda także w sobotę

Dla giełdowiczów mamy dobrą informację. Giełda w Przecławiu jest czynna także w soboty, w godzinach 9-14. Dla zainteresowanych wjazd bezpłatny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński