Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla handlowców coraz gorsze czasy

Michał Fura
Nawet 70-procentowymi obniżkami cen kuszą potencjalnych klientów właściciele świnoujskich sklepów. Tak tanie zakupy zrobić można m.in. w sklepach odzieżowych, obuwniczych, czy AGD.

- Robimy, co możemy, by sprzedać zalegający w magazynach towar i ratować się przed całkowitą utratą zainwestowanych pieniędzy. Popyt jest jednak tak mały, że nie ma szans, by ktoś kupił go po korzystnych dla nas cenach - mówią.
Świnoujscy handlowcy przyznają, że tak małych obrotów jak teraz nie mieli od dawna.
- Sytuacja zaczęła się już pogarszać w 1998 roku, ale to co dzieje się teraz, to tragedia. Proszę zobaczyć ile lokali stoi pustych, ponieważ mało komu udaje się obecnie zarobić na stałe opłaty - mówi Kazimierz Kurczych, współwłaściciel sklepu odzieżowego w centrum miasta.
W tak samo trudnej sytuacji są właściciele przygranicznych stoisk handlowych. Od początku roku bowiem Niemców, którzy są ich głównymi klientami przychodzi bardzo mało. W ubiegły piątek granicę przekroczyło zaledwie ok. 350 obywateli niemieckich. Mimo że w sobotę i niedzielę było ich nieco ponad 2 tys., to i tak handlowcy mogą tylko wspominać ubiegły rok, kiedy dziennie przekraczało granice nawet 5 tys. gości zza zachodniej granicy.
- To odbija się też na naszej sytuacji. Niemcy też stanowią jakiś procent naszych klientów, ale wiadomo, że pieniądze w mieście wydają handlowcy spod granicy. Jak oni nie mają, to i my też nie - przyznają handlowcy, którzy robią, co mogą, by przyciągnąć klientów. W większości sklepów odzieżowych, obuwniczych i AGD zakupy zrobić można przy 40, 50, a nawet przy 70 - procentowych obniżkach cen.
- Po prostu nie sposób przeżyć. Przez dwa tygodnie sprzedałem zaledwie dwie pary spodni. Ludzie, mimo obniżek, podchodzą i mówią, że chętnie kupiliby jakiś towar, ale nie mają pieniędzy. Ceny dzierżawy lokali natomiast wcale nie maleją, dlatego wielu stoi na krawędzi bankructwa - tłumaczy właściciel sklepu odzieżowego w jednym z miejskich pasaży handlowych.
Inni handlowcy przyznają, że wielu z nich nie starczą na zapłacenie składek za ubezpieczenie społeczne. - Żyje się na kredytach. Na takich obniżkach nic nie zarobimy, ale mamy nadzieję, że chociaż pozbędziemy się towaru - dodają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński