Kobieta o pomoc zwróciła się do detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Ten swoim zwyczajem zorganizował konferencję prasową w hotelu Radisson. Spotkanie z dziennikarzami zabezpieczał ubrany w kominiarkę ochroniarz detektywa. Ostentacyjnie do boku przypiął broń.
- Półtora roku temu mąż zabrał mi dziecko. Ukradł je ze sklepu, gdy synek był z babcią na zakupach. Wywiózł do Myśliborza i od tamtej pory zabrania kontaktu. A sąd w tej sprawie nic nie robi - mówiła pani Agnieszka.
Opowiadała jak 5-letni syn zmienił się na gorsze pod wpływem ojca.
- Mówi, że mógłby mnie zabić i inne potworności - żaliła się płacząc.
Ale według sądu sprawa wygląda inaczej. Mąż pani Agnieszki chce się z nią rozwieść. Sprawa rozwodowa trwa długo, bo każda ze stron przedstawia nowych świadków, aby udowodnić winę małżonka.
- Podczas tego postępowania sąd zdecydował, że dziecko ma pozostać na ten czas z ojcem, a matka ma prawa do widzeń. Nie ma tu mowy o kradzieży dziecka - tłumaczy sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Pani Agnieszka powiadomiła o sprawie ministra sprawiedliwości, ale jak na razie nie otrzymała odpowiedzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?