Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Desperaci i erotomani zajmują linię szczecińskich telefonów zaufania

Agnieszka Grabarska [email protected]
Fot. sxc.hu
Wakacje to sezon na udzielanie pomocy desperatom. - Niektóre rozmowy są wyczerpujące nawet dla nas - mówią dyżurujący przy telefonach zaufania.

Tam można dzwonić

Tam można dzwonić

Szczeciński Telefon Zaufania Anonimowy Przyjaciel 9288 (od godz.17 do 22, w piątek i sobotę do 6 rano)

Policyjny Telefon Zaufania 488 55 17 (całą dobę)

Nieszczęśliwa miłość, przemoc w rodzinie i nałogi - o tym najczęściej mówią dzwoniący do szczecińskich telefonów zaufania. Oprócz tych, którzy grożą, że chcą odebrać sobie życie, dzwonią także osoby z zaskakującymi problemami.

Największą popularnością od lat cieszy się "Anonimowy Przyjaciel". Działający od kilkunastu lat Szczeciński Telefon Zaufania dyżuruje codziennie przez kilka godzin. Do czerwoności linia rozgrzewa się podczas weekendowych dyżurów w nocy. Specjaliści uważają, że to właśnie wtedy rzesza samotnych ludzi rozpaczliwie szuka duchowego wsparcia.

- Opowiadają nam o wszystkim. Aż wierzyć się nie chce, że wśród nas jest aż tylu zagubionych. Moja najdłuższa rozmowa z potrzebującym trwała aż pięć godzin. Udało się pomóc - mówi jedna z wolontariuszek.

Jednak oprócz desperatów z telefonu zaufania korzystają także dziwacy. Często są to podstarzali, szukający wrażeń erotomani.

- Kiedyś zadzwonił mężczyzna. Powiedział, że ma dwadzieścia lat i ma problem, bo nie toleruje faktu, że jego sąsiadka po domu chodzi nago - opowiada Wiesława Sikorska ze Szczecińskiego Telefonu Zaufania. - Po głosie od razu poznałam, że to starszy mężczyzna z problemami - dodaje.

Absurdalną sytuację przeżył też funkcjonariusz obsługujący policyjny telefon zaufania.

- Zadzwoniła kobieta i całkiem poważnie pytała o dni, w których może zajść w ciążę. Takich porad nie możemy udzielać, dlatego policjant odesłał ją do specjalisty - tłumaczy sierż. Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Według niej, policyjny telefon zaufania to dla wielu ludzi ostatnia deska ratunku. W środowisku znana jest historia, kiedy to jeden z policjantów tak długo przetrzymywał na linii potencjalną samobójczynię, że w międzyczasie udało się zidentyfikować numer, z którego dzwoni i wkroczyć do mieszkania desperatki.

Z pomocy mundurowych korzystają także ofiary domowej przemocy i świadkowie przestępstw.

Od niedawna przysłowiowe światełko w tunelu pomagają znaleźć wolontariusze z katolickiego telefonu zaufania. Specjaliści zapowiadają, że w ich działalności nie będzie nawracania i narzucania ideologii. Pomoc otrzyma każdy, kto jej potrzebuje.

- Podczas urlopów ludzie mają więcej czasu na przemyślenia. Dlatego urywają się u nas telefony. Prostą poradą jesteśmy w stanie rozwiązać każdy, nawet najbardziej dziwaczny problem - zapewniają specjaliści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński