Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Depną na pedały

Ynona Husaim-Sobecka, 30 grudnia 2004 r.
Ścieżki rowerowe wykładane są polbrukiem, bo cykliści rozwijają zbyt duże prędkości.

Radny Andrzej Mickiewicz od kilku miesięcy walczy o to, by ścieżki rowerowe budowane były z asfaltu. Jest on dwa razy tańszy niż polbruk, a jeździ się po nim zdecydowanie przyjemniej. Lista pism krążących między radnym a magistratem obejmuje niemal kilka tomów, a podawane przez urzędników argumenty - coraz bardziej komiczne.

Może bruk?

Mickiewicz, jako zapalony rowerzysta, sięgnął po "standardy techniczne dla infrastruktury rowerowej miasta Krakowa", opracowanie przygotowane przez Marcina Hyłę, organizatora akcji "Miasto dla rowerów".

Specjalista jasno określił, że nawierzchnia ścieżek powinna być wykonana z asfaltu lanego lub asfaltobetonu. Na łukach może to być ewentualnie masa przeciwpoślizgowa.

- Co tam polbruk, może od razu układać kostkę brukową, trzęsie znaczenie lepiej - denerwuje się Andrzej Mickiewicz.

Zdaniem specjalistów z urzędu miejskiego polbruk wcale nie jest droższy niż asfalt, a poza tym można go szybko rozebrać, by dostać się do ułożonych pod ścieżką rur.

- Moim zdaniem teraz są takie rury, że powinny wytrzymać co najmniej 30 lat, a my zamierzamy od razu nowe uzbrojenie remontować? - Mickiewicz nie kryje zdumienia.

Zalecana prędkość

Koronnym argumentem wiceprezydenta Mirosława Czesnego, by układać kostkę zamiast asfaltu wywołała śmiech na sali obrad Rady Miasta.

- Spacerowicz będzie jechał 15 km na godzinę zarówno po polbruku jak i asfalcie, natomiast gładka nawierzchnia wręcz prowokuje i wymusza silniejsze "depnięcie" u pełnego wigoru kolarza - uzasadnia wiceprezydent Mirosław Czesny.

Mickiewicz, który zna wszystkie ścieżki rowerowe w tym mieście twierdzi, że to niemożliwe. Nie ma się co rozpędzać, bo każda ścieką kończy się w ślepej uliczce i lepiej nie nabierać prędkości. Tak naprawdę jednak cykliści w swoich fachowych pismach, zalecają jazdę dwa razy szybszą niż proponuje Czesny - 30 km na godzinę.

Rowerzyści nazwali Wrocław miastem zamkniętym. Teraz takie określenie zyskuje Szczecin. Tymczasem Gdańsk dostał 1 mln dolarów dotacji na budowę dróg dla cyklistów. I zgodnie z ich wskazówkami, stosuje nawierzchnie asfaltowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński