Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Defensywa Pogoni i Floty pod ostrzałem

(paz)
Za Michałem Kojem dosyć nerwowy debiut. Jednak wydaje się, że młody zawodnik został niepotrzebniewrzucony na głęboką wodę.
Za Michałem Kojem dosyć nerwowy debiut. Jednak wydaje się, że młody zawodnik został niepotrzebniewrzucony na głęboką wodę. Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin i Flota Świnoujście odpadły już z Pucharu Polski, a winą za to obarczono obrońców obu drużyn, którzy popełnili sporo błędów. Czy kibice obu zespołów muszą drżeć o grę z tyłu swoich zespołów?

Trener Pogoni Dariusz Wdowczyk wysłał w pucharowy bój z Zawiszą Bydgoszcz eksperymentalnie ustawiony zespół. Blok obronny tworzył tercet graczy, z czego dwaj w tym sezonie jeszcze nie grali (Michał Koj i Hernani), a trzeci Wojciech Golla na tej pozycji występuje dopiero od kilku miesięcy, zwykle z Maciejem Dąbrowskim u boku. Rosły stoper leczy uraz, ale było to właściwie jedyne zmartwienie trenera Wdowczyka przy obsadzie defensywy. Szkoleniowiec zdecydował się jednak mocno namieszać w tej formacji, jak się okazało z fatalnym skutkiem, do czego sam przyznał się na konferencji prasowej.

- Nie funkcjonowało to tak, jak sobie zakładałem, stąd zmiany po przerwie - powiedział Wdowczyk po meczu.

Boisko opuścił m.in. młody Koj, do którego występu trener miał sporo zastrzeżeń.

- Zagrał nerwowo, więcej się po nim spodziewałem - ocenił Wdowczyk. - Grał trochę zachowawczo, mimo że już wcześniej występował na tej pozycji. Starał się nie popełnić błędu. Rzadko zagrywał do przodu, raczej wszerz boiska między stoperami.

Sam zawodnik był równie surowy wobec siebie, ale zarazem dał do zrozumienia, że ustawienie, w jakim zagrała Pogoń, nie było dobrym pomysłem.

- Nie wykorzystałem szansy. Może zagralibyśmy lepiej, gdyby ustawienie było takie jak w lidze? - zastanawia się młody obrońca.

Mniej usprawiedliwień można znaleźć dla Hernaniego. Brazylijczyk to doświadczony zawodnik, ale po raz kolejny popełnił całą masę błędów. Nie radził sobie też z wyprowadzaniem piłki. Jeśli tylko zdrowy będzie Maciej Dąbrowski, to Hernani nie ma co liczyć na miejsce w podstawowym składzie.

Także trener Floty Świnoujście Bogusław Baniak kręcił nosem na występ swoich podopiecznych w defensywie w przegranym 2:4 meczu z Sandecją Nowy Sącz.

- Nasi obrońcy pozwalali rywalom na zbyt dużo i o to mam do nich pretensje - przyznał szkoleniowiec. Każdy stracony gol obciąża konto czwórki defensorów bądź debiutującego w bramce Konrada Forenca. Na środowy mecz w lidze z Arką Gdynia powinien być już gotowy do gry Michał Stasiak, który zmagał się ostatnio z kontuzją mięśnia czworogłowego uda. Powrót doświadczonego stopera z pewnością jest pożądany przed spotkaniem z Arką, która w niedzielę strzeliła trzy bramki Ruchowi Chorzów i po dogrywce pokonała rywala z ekstraklasy 3:2.

O ile Flota pierwszy raz w tym sezonie straciła tak dużo bramek, tak Pogoń w czterech ostatnich spotkaniach dała sobie wbić aż dziewięć bramek. Kibice na forach internetowych komentują, że skoro sprowadzono już solidnego napastnika, to teraz pora na obrońców. Chyba jednak za wcześnie takie na kroki. Zespołowi przydałaby się przede wszystkim stabilizacja i ... zero z tyłu w najbliższym meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński