Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dębno: Lekarz skazany za łapówki nadal będzie szefem szpitala

Anna Miszczyk
Fot. sxc.hu
Robert Grabowski skazany za wystawianie lewych zwolnień pozostanie szefem szpitala. Zdaniem starosty, jest niezbędny.

Wyrok jest już prawomocny. Robert Grabowski, chirurg i dyrektor szpitala w Dębnie dostał 3,5 roku więzienia w zawieszeniu na 7 lat.

Gorzowski sąd zasądził też, że musi zapłacić ponad 100 tys. zł grzywny, świadczeń na cel społeczny i kosztów sądowych. Postawiono mu zarzuty wystawiania lewych zwolnień lekarskich (brał od 50 zł do 100 zł za sztukę) oraz sfabrykowanie dokumentacji medycznej dla adwokata, który chciał uniknąć odpowiedzialności karnej (lekarz wziął za to 20 tys. zł).

Andrzej Potyra, starosta powiatu myśliborskiego twierdzi, że zarzuty postawione dyrektorowi nie były poważne. Dyrektor nie straci stołka. Zdaniem starosty, dwie ekspertyzy prawne, które mu przedstawiono, wskazują, że nie ma jednoznacznego stanowiska, że osoba skazana nie może być kierownikiem jednostki podległej powiatowi.

- Pytałem też pacjentów o opinie o leczeniu i szpitalu. Są dobre - mówi Andrzej Potyra. - Gdybym pozbył się tego dyrektora, mógłbym nikogo innego na jego miejsce nie znaleźć i szpital by mi się rozleciał.

Na pytanie, czy to etyczne, by szpitalem zarządzała osoba skazana, starosta odsyła do Roberta Grabowskiego.

- Zostanę - mówi dyrektor szpitala.- Zawsze jest ryzyko, że będę miał nieprzyjemności z tego powodu, ale inne rzeczy są ważne: to, czy społeczeństwo jest obsługiwane, czy pracownicy szpitala są zadowoleni, pacjenci - bezpieczni.

Innego zdania jest dr Wacław Janikowski, etyk z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego.

- Dyrektorem szpitala nie może pozostawać człowiek, o którego nieuczciwości powszechnie wiadomo. Przełożonym wszystkich lekarzy nie może być lekarz skazany prawomocnym wyrokiem za notoryczne łamanie etyki lekarskiej. Społeczeństwo Dębna i powiatu mają, jak sądzę i o czym przekonują komentarze na forach, jednoznaczną ocenę tej sprawy. Dopóki starosta i rada szpitala tolerują taki stan rzeczy, dopóty społeczeństwo jest lekceważone. I to całkiem jawnie, bo o sprawie wszyscy wiedzą. Mam nadzieję, że ludzie będą pamiętać - mówi dr Wacław Janikowski.

- Zaznaczam, że taką opinię formułuję na podstawie ogólnie dostępnych danych prasowych. "Głos" podaje wyjaśnienia starosty, że mianowicie nie jest łatwo tak od razu znaleźć właściwego człowieka na miejsce dyrektora. Nie chcę oceniać tej wypowiedzi. Być może istnieją aktualnie jakieś trudności, o których szerzej nie wiadomo (oczywiście nie chodzi o trudności typu towarzyskie zobowiązania czy nieoficjalne przysługi). Ogólnie jednak sprawa wygląda skandalicznie. Media nie powinny dać jej spokoju.

Roberta Grabowskiego czeka jeszcze prawdopodobnie postępowanie w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Szczecinie (na razie jest w trakcie przenoszenia się do Szczecina z OIL w Olsztynie).

- Sąd lekarski ma prawo ukarać lekarza upomnieniem, naganą i czasowym lub całkowitym zakazem wykonywania zawodu - mówi dr Marek Rybkiewicz, rzecznik odpowiedzialności zawodowej OIL w Szczecinie. - Nie dziwię się, że społeczeństwo się burzy, że szpitalem zarządza osoba skazana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński