Debata o stadionie w Szczecinie, czyli zastępca prezydenta kontra reszta świata

- Mieliśmy przed sobą dwie opcje - zaczął prezentację Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina na debacie w sprawie stadionu Pogoni, która w czwartek miała miejsce w sali sesyjnej urzędu miasta. - Albo budowa nowego stadionu w Dąbiu albo gruntowna modernizacja tego przy ul. Twardowskiego.

Zobacz także: Nie będzie konsultacji społecznych w sprawie stadionu w Szczecinie

Dlaczego wygrała opcja przebudowy starego obiektu?

- Wiedzieliśmy, że budowa w Dąbiu będzie droższa. Dąbie będzie kosztowne z różnych względów. A w Szczecinie trudno jest wskazać inną lokalizację, która by się nadawała na taki obiekt. Dlatego właśnie zapadła decyzja aby rozpocząć prace na obecnym stadionie - tłumaczył.

Czytaj również: Komentarz. Stadion? W magistracie wszyscy głusi

- Ale dla kogo jest ta modernizacja, dla kogo ma być ten stadion? - pytali prezydenta kolejno Jarosław Mroczek, prezes Pogoni Szczecin, Maciej Kasprzyk ze Stowarzyszenia Kibiców Pogoni Szczecin "Portowcy", Małgorzata Jacyna-Witt radna niezależna, Tomasz Grodzki z PO, poseł Leszek Dobrzyński z PIS.

- Bo my chcemy aby powstał w Szczecinie stadion nowoczesny - argumentowali.

- Widzę, że na dobre trwa kampania wyborcza, bo poseł Dobrzyński zainteresował się szczecińskim stadionem – komentował dość sarkastycznie Krzysztof Soska .

- To jest zainteresowanie sprawami miasta – odparł poseł, po czym wyszedł z sali.

Prezydent Soska obraził też kibiców nazywając ich smarkaczami, którzy chcą nowego stadionu, jak cukierków, a także prezesa Mroczka, któremu zarzucił brak zainteresowania się sprawa stadionu.

- Do dyskusji musimy wrócić - przyznał prowadzący debatę Artur Szałabawka i zapowiedział szeroką dyskusję na sesji rady miasta.

III debata "Głosu" na temat stadionu: