MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Kort ze Świtu Szczecin: W II lidze nie ma faworytów

Jakub Lisowski
Dawid Kort w trakcie spotkania Świtu Szczecin z Polonią Bytom.
Dawid Kort w trakcie spotkania Świtu Szczecin z Polonią Bytom. fot. Świt szczecin/krzysztof cichomski
Świt nie był jedyny, bo były różne propozycje z różnych lig, ale ja szukałem już pewnej stabilizacji, nie chciałem już jeździć po Polsce - mówi Dawid Kort, pomocnik szczecińskiego drugoligowca.

29-letni Dawid Kort już po rozpoczęciu sezonu 2024/25 związał się ze Świtem Szczecin. Pomocnik jest świetnie znany w mieście, bo przecież jest wychowankiem Pogoni. Uchodził za spory talent, ofensywnego reżysera gry i 2 czerwca 2013 r. zadebiutował w ekstraklasie. Zagrał kilkanaście minut w wygranym meczu z Polonią Warszawa 3:1. W kolejnym sezonie czterokrotnie pojawił się na boisku w elicie, a jesień sezonu 2015/16 spędził na wypożyczeniu we Flocie Świnoujście. Później znów grał w Pogoni - w 2,5 roku zagrał w 54 meczach ligowych, strzelił 8 bramek. W Pogoni nie miał pewnego miejsca w składzie, oczekiwano większych postępów i latem 2018 r. rozpoczęła się przygoda z piłką Korta poza Szczecinem. Pół roku w Wiśle Kraków, rok w Grecji, później związany był z Miedzią Legnica, Odrą Opole, Stalą Mielec, ŁKS. Nigdzie nie mógł związać się na dłużej. Rok temu nie znalazł klubu i jesień stracił. A wiosną 2024 r. związany był z FK Arsenal Tivat z Czarnogóry. Zagrał tam w 11 meczach i wrócił do Polski. Od 21 sierpnia oficjalnie jest w Świcie.

Jak to się stało, że związałeś się niedawno ze Świtem Szczecin?
Dawid Kort: Długa historia, naprawdę to długa historia. W skrócie - nie chciałem już powtórki sytuacji z poprzedniego roku, gdy długo czekałem na wyjazd do pewnego klubu, a ostatecznie tam nie pojechałem.

Świt to był jedyny klub, który zaproponował umowę czy inne względy decydowały o tej współpracy?
Nie był jedyny, bo były różne propozycje z różnych lig, ale ja szukałem już pewnej stabilizacji, nie chciałem już jeździć po Polsce. Druga sprawa jest taka, że ze Świtem szybko się dogadaliśmy i ten model współpracy najbardziej mi odpowiadał.

Szybko wskoczyłeś do pierwszego składu. Procentowało doświadczenie czy fakt, że jednak z drużyną trenowałeś od dłuższego czasu?
Te dwa elementy na pewno się do tego przyczyniły. Gdy jeszcze w zespole był trener Piotr Klepczarek, to naprawdę dużo przepracowałem treningów z drużyną, czułem się już jego częścią, więc ten debiut też nie był jakimś szokiem dla nikogo w klubie.

Zespół Świtu przegrał drugi mecz z rzędu. Coś się złego dzieje?
Ciężko powiedzieć. W Jastrzębiu pechowo straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry, w meczu z Polonią Bytom też było 0:1, ale trzeba uczciwie ocenić, że to była zasłużona porażka naszej drużyny. Ale nie nie co się załamywać, bo za chwilę może być znacznie lepiej. Tu każdy może wygrać z każdym - niby oczywiste, ale w II lidze faktycznie to prawda. Tu nie ma faworytów.

Gdzie widzisz zespół Świtu? To będzie zespół, który głównie będzie patrzył się za siebie?
Nie. Tak tego nie postrzegam. Jesteśmy beniaminkiem i głównie musimy myśleć o utrzymaniu, ale widzę nasz potencjał i uważam, że z wypełnieniem tego zadania nie będzie problemu.

W kolejnym meczu zagracie z ostatnim zespołem w tabeli - Skrą Częstochowa.
I nie możemy poczuć się zbyt pewnie, bo w lidze każdy może wygrać z każdym. To przestroga dla nas. Może być tak, że będziemy faworytem, ale... wypadałoby wygrać. Nikt nie lubi przegrywać, więc u nas mobilizacja będzie duża. Szkoda nawet, że nie ma spotkań w środku tygodnia.

Świt będzie chciał się też pokazać w Pucharze Polski?
To na pewno, ale do spotkania w Suwałkach jeszcze sporo czasu, więc o tym nie myślimy. Tym bardziej, że sporo się u nas działo w tygodniu poprzedzającym mecz z Polonią, więc ja nie wybiegam daleko w przyszłość.

Czekacie na nowego trenera?
Z naszym podejściem do treningów nic się nie zmienia. Jeśli zostanie trener Bartek to zaangażowanie będzie tak samo wysokie, jakby miał przyjść ktoś nowy. Nie wiemy, jakie zapadną decyzje, ale trener Bartek pokazał w sobotę, że może prowadzić zespół.

Młody trener już Tobie podpadł zdejmując w przerwie?
Jest szefem, podejmuje decyzje i my musimy się do tego dopasować. Generalnie była to zmiana taktyczna, bo śmierdziało czerwoną kartką, a ja już miałem żółtą na koncie.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Miliard Cristiano Ronaldo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński