- Kiedy Pogoń po raz pierwszy się z panem skontaktowała?
- To było jakoś zaraz po końcu rundy jesiennej. A dokładniej chyba po powrocie Pogoni z USA. Zadzwonił do mnie trener Piotr Mandrysz. Być może spodobała mu się moja gra w Szczecinie w barwach Sandecji (śmiech).
- Na ile związał się pan z Pogonią?
- Na 2,5 roku. Mam nadzieję, że do tego czasu znajdziemy się już w ekstraklasie (śmiech). A tak na poważnie, to myślę, że stanie się to już pod koniec obecnego sezonu.
- Przejście do Pogoni jest dla pana krokiem do przodu w karierze?
- Gdyby tak nie było, nie odchodziłbym z Sandecji na drugi koniec Polski. To w końcu ta sama liga.
- Pana kariera nie rozwinęła się tak, jak pan zakładał. Jest pan w końcu mistrzem i wicemistrzem Europy.
- Właśnie te sukcesy wypomina mi się najbardziej.
- Mówi pan o tym, jakby się tego wstydził.
- Proszę mnie źle nie zrozumieć. Bardzo cieszę się z tych medali. Tyle tylko, że często pyta się mnie, czemu nie gram w lepszym zespole, czemu nie zrobiłem większej kariery. A co ja mogę na to odpowiedzieć? Złożyło się na to naprawdę wiele czynników, do których nie chciałbym już wracać. Mam nadzieję, że grą w Szczecinie, w założeniu również w ekstraklasie, przypomnę się kibicom w Polsce.
- Pogoń ma szeroką kadrę, a konkurentów do gry ciągle przybywa.
- Wcale nie uważam, by Sandecja miała dużo gorszy skład od Pogoni. Idąc tym tropem nie boję się rywalizacji i mam nadzieję, że wywalczę miejsce w składzie.
- Grając w środku pomocy woli pan odpowiadać za ofensywne poczynania zespołu, czy zarówno za atak, jak i za obronę?
- Wszystko zależy od tego, jak ustawi mnie trener. Wolę rozwiązanie, kiedy mogę zaczynać akcje już przejmując piłkę od obrońców. Nie zawsze muszę podaniem otwierać drogę do bramki.
- Nie boi się pan, że już w pierwszym meczu kibice chcieli będą, by zaliczył pan ze dwie asysty?
- Na pewno nie należy liczyć na to, że od pierwszego meczu stanę się zbawicielem Pogoni. Zostałem jednak sprowadzony tu w konkretnym celu. Najważniejsze, by trener Mandrysz był z mojej gry zadowolony. Jeżeli on będzie zadowolony, myślę, że to samo będzie również z kibicami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?