Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Wdowczyk wśród kandydatów na selekcjonera reprezentacji

Maurycy Brzykcy
Wydaje się, że czas trenera Dariusza Wdowczyka (z lewej) w reprezentacji jeszcze nadejdzie. Z Pogonią Szczecin nie pracuje jeszcze nawet jednego pełnego sezonu. Obok niego jego asystent Maciej Stolarczyk.
Wydaje się, że czas trenera Dariusza Wdowczyka (z lewej) w reprezentacji jeszcze nadejdzie. Z Pogonią Szczecin nie pracuje jeszcze nawet jednego pełnego sezonu. Obok niego jego asystent Maciej Stolarczyk. Sebastian Wołosz
Trwa ożywiona dyskusja nad tym, kto zastąpi Waldemara Fornalika w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Kandydatem jest ponoć Dariusz Wdowczyk.

Jednak, czy to nie za wcześnie dla niego, i czy w ogóle powinien on objąć tę posadę?

Trenerowi Fornalikowi pozostał jeszcze do rozegrania dzisiejszy mecz z Anglią, ale raczej to już nie zmieni decyzji władz Polskiego Związku Piłki Nożnej, które nieoficjalnie już od jakiegoś czasu rozglądają się za nowym trenerem.

Podchodzi spokojnie

Podobno najmocniejszym kandydatem jest Adam Nawałka z Górnika Zabrze, ale na liście są również trenerzy zza granicy, Jerzy Engel czy właśnie Dariusz Wdowczyk.

O szkoleniowcu Pogoni Szczecin mówi się w kontekście kadry już od kilku tygodni. Portowcy świetnie weszli w sezon, grają ładną dla oka piłkę, no i znajdują się w czubie tabeli. Trener Wdowczyk do sprawy podchodzi spokojnie.

- Moje marzenie się nie zmieniło - powiedział kilka tygodni temu, a w piątkowej rozmowie w "Głosie" stwierdził: - Oczywiście, to jest miłe, że moje nazwisko gdzieś się pojawia, ale ja już to wszystko przeżywałem i pochodzę do tego spokojnie, nie zaprzątając sobie tym głowy. Nic o sprawie nie wiem. Zawsze mówiło się o kimś, kto jest na fali. Wygra ktoś pięć meczów z rzędu - jest dobry. A czy ci co przegrywają są źli? Za chwilę karta się odwróci.

Tutaj trener Wdowczyk ma absolutną rację.

am jest świadom tego, że wrócił do ligowej rzeczywistości po pięcioletniej karencji. Nawet nie prowadzi klubu przez jeden pełny sezon. To tak, jakby piłkarza, który wraca po bardzo długiej kontuzji, powołać do kadry tylko dlatego, że wystąpił w lidze i że nie zapomniał jak się gra w piłkę.

To jednak trochę mało, ale tak już u nas jest, co dobitnie pokazuje przykład nominacji do reprezentacji choćby Marcina Wasilewskiego.

Wielu jest przeciw

No i mamy teraz akcję pod tytułem "Wdowczyk do kadry". W niedzielę trener Pogoni został zaproszony do studia Polsatu Sport do programu "Cafe Futbol". Wydawało się, że dziennikarze pytać go będą tylko i wyłącznie o reprezentację oraz oczywiście o Portowców. Tymczasem znaczną część czasu antenowego zajęła dyskusja o korupcji. To oczywiście bardzo istotny wątek kariery trenera Wdowczyka, który faktycznie może rzutować na jego zawodową przyszłość.

- Zdaję sobie sprawę, że temat korupcji będzie wracał, ale skupiam się na pracy - powiedział Wdowczyk w niedzielę. - Zawsze znajdzie się ktoś, kto o tym będzie przypominał. I nie myślę o sobie, jak o koźle ofiarnym korupcji.

I z tym problemem moralnym zmagać się muszą także włodarze PZPN ze Zbigniewem Bońkiem na czele. Bo czy ktoś, kto brał udział w procederze korupcyjnym, powinien stać na czele zespołu reprezentującego nasz kraj na arenie międzynarodowej? Portal weszlo.com stwierdza stanowczo:

"Czas postawić sprawę jasno. Jeśli mamy robić kampanię Wdowczykowi, to tylko w jedną stronę: on nie ma prawa zostać selekcjonerem. (...) Dariusz Wdowczyk popełnił przestępstwo i odcierpiał karę. W porządku. Już sporym gestem w jego kierunku było skrócenie mu dyskwalifikacji i dopuszczenie do trenowania drużyny w ekstraklasie. Jest cała masa zawodów, które wykonywać mogą tylko osoby niekarane. A my tu mówimy o samym szczycie trenerskiej piramidy, o funkcji selekcjonera, o kimś, kto będzie naszą wizytówką w świecie. Miałby to być trener z wyrokiem? Nie, zachowajmy proporcje w tym całym wybaczaniu. Niech prowadzi Pogoń Szczecin czy jakiś inny klub, ale kadra to największy zaszczyt, który powinien być dostępny tylko dla osób nieskalanych. Takich, które przez całe życie były wzorami na boisku i poza nim".

A co z Piszczkiem?

W podobnym tonie wypowiada się Dominik Panek, który na blogu Piłkarska Mafia opisywał proces "Fryzjera" i innych zamieszanych w korupcję. Panek jest zdania, że piłkarze, działacze i trenerzy zamieszani w proceder, czy skazani wyrokiem, w ogóle nie powinni mieć prawa ponownego uczestnictwa w futbolu, nieważne w jakiej roli. I niektórzy się pewnie z tym zgadzają, ale problem jest innej natury.

W kadrze występuje, co prawda obecnie jest kontuzjowany, Łukasz Piszczek. Przypomnijmy, że czołowy obrońca Bundesligi i jedna z najjaśniejszych postaci Borussii Dortmund w ostatnich sezonach, w połowie 2011 roku skazany został przez wrocławski sąd za udział w ustawieniu meczu Zagłębia Lubin z Cracovią w 2006 r. na karę więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę.

Piszczek miał zapłacić 100 tys. zł grzywny i oddać 48,1 tys. zł premii. Nasz obrońca sam zgłosił się do prokuratury w 2009 roku i złożył wyjaśnienia. Został na pół roku odsunięty od piłki przez Wydział Dyscypliny. Nie mógł grać w kadrze, ale występował w Bundeslidze. Kiedy okres karencji się skończył, Piszczek wrócił do reprezentacji i dziś, tak na dobrą sprawę, o nim mało kto wspomina.

Z kolei trener Wdowczyk, nawet mimo tego, że tak o sobie nie mówi, to faktycznie w pewnym sensie stał się kozłem ofiarnym, gdyż dostał jedną z bardziej dotkliwych kar. Więc skoro grać w kadrze może Piszczek, w przeszłości maczający palce w korupcji, to trenować może także Wdowczyk.

Za wcześnie

To tyle, jeżeli chodzi o wątek korupcyjny. Pytanie, czy szkoleniowiec Pogoni nadaje się na selekcjonera. Wydaje się, że tak. Zdobył dwa mistrzostwa Polski z dwoma klubami, ma doświadczenie piłkarskie zza granicy, a teraz próbuje udowodnić swoją wartość w Szczecinie.

- Wdowczyk ma cechy by być idealnym trenerem kadry - mówi były kadrowicz Tomasz Łapiński, który oceniał Wdowczyka dla Polsatu Sport. - Potrafi rozmawiać z mediami, a to jest często pomijane przy wyborze selekcjonera. Poza tym wie też, jak rozmawiać z zawodnikami, wie jak "wziąć ich za twarz" w taki sposób, by nie robić sobie wrogów. No a poza tym ma umiejętności trenerskie na odpowiednim poziomie. Problem w tym, że na Wdowczyka jest jeszcze za wcześnie. Niech popracuje trochę w Pogoni i pokaże, że jego wyniki w tym sezonie nie są przypadkowe.

Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że trochę gubi się w zamieszaniu świetna postawa Portowców w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. Na szczęście wiemy, że trener Wdowczyk jest fachowcem i raczej nie zdekoncentruje go ostatni szum medialny

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński