Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Wdowczyk: wciąż dojrzewamy jako zespół [wywiad]

Marcin Dworzyński
- Z Pogonią nie można się nudzić, bo gramy ciekawie i nasze mecze są emocjonujące. Zmieniamy trochę drużynę. Pojawia się młodzież. To jest pozytywne - podkreśla trener Wdowczyk.
- Z Pogonią nie można się nudzić, bo gramy ciekawie i nasze mecze są emocjonujące. Zmieniamy trochę drużynę. Pojawia się młodzież. To jest pozytywne - podkreśla trener Wdowczyk. Andrzej Szkocki
- Zespół nie jest jeszcze przygotowany na to, by grać o pierwszą trójkę. Nadal musimy nabierać boiskowej pewności siebie - twierdzi Dariusz Wdowczyk, trener Pogoni Szczecin

- Panie trenerze, już tak na spokojnie po remisie z Piastem Gliwice, co poszło nie tak?

- Wnioski zostaną wyciągnięte. Analiza spotkania zostanie wykonana jutro (rozmawiałem w poniedziałek), także jeszcze się wstrzymam ze swoją opinią dla "Głosu Szczecińskiego".

- Takich wniosków dotychczas pewnie było mnóstwo?

- Ostatnio nawet zrobiłem sobie taką analizę, bo nasze wyniki są trochę nietypowe. Czternaście remisów, to bardzo dużo. Oczywiście lepiej mecze remisować niż przegrywać, ale popatrzyłem na te spotkania pod kątem tego, gdzie te punkty powinniśmy zdobywać, bo nam się w cudzysłowie należały. Na czternaście takich spotkań, w sześciu zdecydowanie powinniśmy byli zdobyć trzy punkty, czyli to kolejne dwanaście punktów do naszego dorobku. W kolejnych sześciu spotkaniach wynik był remisowy.

- Czyli takie remisowe remisy?

- Dokładnie, takie remisowe remisy i w dwóch spotkaniach powinniśmy przegrać, ale zremisowaliśmy, czyli zwycięskie remisy.

- Czyli więcej jednak tych przegranych remisów niż zwycięskich. Dochodzimy zatem do naszej ulubionej psychologii. Dlaczego tak się dzieje?

- My jeszcze wciąż dojrzewamy jako zespół. Trzykrotnie mieliśmy takie sytuacje w których zwycięstwo dawało nam awans na trzecie miejsce i trzykrotnie nam się to nie udało. Dla mnie świadczy to o tym, że zespół nie jest jeszcze przygotowany na to by grać o pierwszą trójkę. Nadal musimy się zgrywać, nabierać boiskowej pewności siebie, tej drużynowej jak i indywidualnej. To sfera psychiki. My nie mamy wielu zawodników, którzy grali wcześniej na wysokim poziomie. Jest Rafał Murawski, Marcin Robak i Patryk Małecki. Trzech piłkarzy, którzy ocierali się o reprezentację, grali w meczach pucharowych i czuli presję wyniku. Pozostali nie. Mamy sporo młodzieży, która zbiera szlify i się ogrywa. Raz wygląda to lepiej, raz gorzej, ale generalnie możemy być zadowoleni z tego jak młodzież do zespołu się wprowadza.

Boli takie spotkanie z Piastem, gdzie tracimy bramkę w 90 minucie z zespołem, który nam nie zagrażał. To nie był w naszym wykonaniu dobry mecz. Mieliśmy zbyt wielu zawodników grających pod kreską. Nawet Sebastian Rudol, który zdobył bramkę i gdzieś tam został wybrany do jedenastki kolejki, zagrał równie słabo jak większość zawodników. Według mojej opinii, teraz mogę to panu powiedzieć, bo jutro (wtorek) mamy analizę, dobrze zagrali Rafał Murawski, Maks Rogalski i Marcin Robak, ale to też nie był ten Robak, którego znamy. Mimo tego zrobił to co należy. Strzelił bramkę, miał asystę.

- Z jednej strony patrząc na liczbę remisów jest pewnie niedosyt, ale z drugiej chyba duma, bo przegraliście najmniej spotkań w lidze?

- Oczywiście, że to jest pozytywne. Przegraliśmy tylko pięć razy. To świadczy o dobrym sezonie dla zespołu. Jesteśmy dobrze przygotowani. Nauczyliśmy się, mecze które kiedyś przegrywaliśmy, zwyciężać lub przynajmniej remisować. Były takie spotkania, które udało nam się wyciągnąć. Myślę, że nasi rywale inaczej teraz podchodzą do Pogoni. Nie jesteśmy już dostarczycielami punktami, ale zespołem, który je zabiera. Zespoły, które się z nami mierzą wiedzą, że czeka ich trudna przeprawa.

- Tak szczerze, spodziewał się trener, że niespełna rok po walce o utrzymanie się w lidze, teraz waszym problemem jest to, czy zajmiecie miejsce trzecie, czwarte lub piąte?

- Ta pierwsza ósemka, na pewno była w naszym zasięgu, ale czy inne drużyny są od nas zdecydowanie lepsze? Przykładowo Lech Poznań, który jest w tabeli wyżej, dwukrotnie z nami przegrał. Czasami tak to w piłce jest i w życiu także, że wszystko się układa. Po rundzie jesiennej powiedziałem - szkoda, że ona się kończy, bo nam się bardzo dobrze grało. Podobnie jest teraz. Pojawiają się kibice na stadionie. Grając z Pogonią nie można się nudzić, bo gramy ciekawie i nasze mecze są emocjonujące. Zmieniamy trochę drużynę. Pojawia się młodzież. To jest pozytywne.

- Często używa trener w rozmowach z młodymi przykładu Sebastiana Rudola?

- Tak. Dla młodych to jest piękny przykład. Jest Dawid Kort i Michał Walski. Oni już zadebiutowali i na drugą szansę czekają. Sebastian Rudol jest idealnym przykładem, tego jak trzeba ciężko pracować. Jest w pierwszym zespole już trzeci rok, a dopiero teraz zaczyna grać. Pomógł też przypadek, bo wypadł Frączczak, kontuzję mieli Lewandowski i Lisowski. Rudol wszedł na Lecha i zagrał bardzo dobrze. Na tyle, że w jedenastce pozostał. To jest drogowskaz dla pozostałych młodych, którzy chcą się do zespołu przebić.

- Czytał trener moją ostatnią rozmowę z Rudolem? Wspominał w niej, że był zły na ten brak gry, aż wreszcie zrozumiał.

- Tak. Świat dla młodych stoi otworem, chcą czerpać garściami. Wejść do zespołu, grać non stop, być gwiazdą i rządzić w zespole... Potrzeba im więcej pokory i cierpliwości. Cały czas powtarzam, cierpliwość to klucz do otwarcia ostatnich drzwi.

- Dokładnie rok temu ekstraklasa szykowała się do rozegrania 21 kolejki. Teraz przed nami 30 seria spotkań. Odczuwa pan różnicę?

- Dla mnie to świetne rozwiązanie, że gramy tyle ile gramy. Przerwy są krótsze. Okres przygotowawczy trwa pięć tygodni, a nie trzy miesiące. Myślę, że podoba się to także piłkarzom, bo oni lubią grać. Ta formuła bardzo mi odpowiada. Poszedłbym jeszcze dalej i dorzucił kolejne siedem kolejek, tak by po podziale grup grać mecz i rewanż. Ten nowy system wydaje się trochę niesprawiedliwy. Spoglądam przez pryzmat własnego podwórka. Robak ma już 19 bramek. Paixao nieco mniej, Teodorczyk także. Temu Paixao będzie łatwiej strzelać bramki teoretycznie słabszym zespołom. To trochę niesprawiedliwe. Podział punktów? Dla mnie jest to dobry pomysł.

- To co zrobić, by ta liga była jeszcze lepsza, atrakcyjniejsza? Teraz planuje się ograniczać liczbę zawodników spoza Unii. Czy to dobre rozwiązanie?

- Mam swoje zdanie na ten temat. Dlaczego mamy ograniczać dostęp do naszej ligi? Jeżeli ktoś będzie dobry, dlaczego mamy ograniczać pole manewru? Nie będziemy tego robili jeśli będziemy mieli własną dobrze wyszkoloną młodzież. To jest priorytet. Szkolić młodych, z których będziemy mogli czerpać.

- To ja na chwilę wskoczę do tematu reprezentacji. Nie o tym, czy pan będzie i kiedy, jej selekcjonerem, bo o to pytali już wszyscy. Mnie ciekawi, to czego nie mówił pan wprost, a można było wyczytać między wierszami. Wdowczyk widziałby reprezentację grającą trójka obrońców. Tak?

- Mogłaby tak grać.

- Z Błaszczykowskim w środku pola?

- Być może tak. Mamy ciekawą młodzież. Ciekawą reprezentację, która może grać inaczej jak np. Włosi. Ja wiem, że potrzeba byłoby czasu na przestawienie się, trzeba jednak zdać sobie sprawę z tego, że my nie mamy lewego obrońcy. Trzeba dostosować się do tych piłkarzy, których mamy. Dysponujemy za to wysokimi, środkowymi obrońcami. Taktyka jest w dzisiejszych czasach bardzo płynna, przecież Pogoń gra czwórką obrońców, ale boczni z a w s z e podłączają się do ofensywy. Bywa tak, że jeden dośrodkowuje, a drugi wykończa akcję i właściwie grają jako skrzydłowi. Skoro tracimy bramki, to postawmy na trójkę żelaznych obrońców, którzy będą grali do połowy, a inni wezmą ciężar za grę w ofensywie. Jedna strona nie wystarczy na to, by opowiedzieć jak można grać i jak ja bym to widział. Jak ktoś chce zobaczyć jak to funkcjonuje, to odsyłam do meczu Hiszpania - Włochy.

- Dobrze, to do tematu wrócimy. W ciągu sezonu kolejne wzmocnienie, do sztabu szkoleniowego ściągnął pan Ediego. Sprawdza się?

- Ma duże doświadczenie. Trudno się pozbywać zawodnika z taką techniką, który jest tak zasłużony dla klubu. Powinniśmy o takich ludzi dbać i się nimi opiekować, bo młodym zawodnikom może przekazać wiele dobrego. Zaczął pracę z zespołem rezerw, ale powiedziałem mu, że chętnie widziałbym go w pierwszym zespole.

- Ma trener dobrą pamięć? Z kim, jako zawodnik, rozegrał pan ostatni ligowy mecz w pełnym wymiarze czasowym?

- Nie ma szans.

- Z Pogonią Szczecin. Rywalem był m.in. Maciej Stolarczyk.

- Tak?

- Tak, 2:2.

- Aż tak daleko pamięcią nie sięgam..

- To może pamięta trener ile od Stolarczyka wygrał pieniędzy grając w piłkarskiego golfa?

- (bardzo długi śmiech) Boli mnie bardzo, że uczniowie przerastają mistrza. Początki były miłe, teraz już tak miło nie jest.

- Edi też z wami gra?

- Niestety. Tak jak Rafał Buryta ma handicup plus jeden, tak Edi minus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński