Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Urbański: Im dłużej walczyłem, tym lepiej się czułem

Krzysztof Dziedzic
Być może przed Danielem Urbańskim otworzyły się drzwi do wielkiej kariery, czyli będą wywiady i autografy.
Być może przed Danielem Urbańskim otworzyły się drzwi do wielkiej kariery, czyli będą wywiady i autografy. Fot. Archiwum prywatne
Rozmowa z Danielem Urbańskim, młodzieżowym zawodowym mistrzem świata organizacji IBF w wadze do 69,8 kg.

- Spełniło się Twoje marzenie: w Międzyzdrojach pokonałeś po 10-rundowym pojedynku pochodzącego z Gruzji Szweda Karlo Tabaghuę na punkty i zostałeś mistrzem świata.

- Stało się dokładnie tak, jak zakładałem. Początek był bardzo ciężki, należał do mojego rywala. Z rundy na rundę wszystko jednak szło po mojej myśli. Ostatnie starcia zadecydowały o moim zwycięstwie, wtedy przechyliłem szalę na swoją korzyść.

- Był taki moment podczas walki, gdy poczułeś, że wygrałeś? Czy byłeś niepewny wyniku aż do werdyktu sędziów, którzy orzekli 96:95, 96:95 i 97:94 dla Ciebie?

- Czekałem na werdykt. Z pierwszych pięciu rund śmiało mogę powiedzieć, że cztery należały do przeciwnika. Potem była moja przewaga, ale nie byłem pewny, czy wszystkie rundy według arbitrów należały do mnie.

- Co zadecydowało o Twoim zwycięstwie?

- Byłem twardszy fizycznie. Przyjmowałem ciosy, nie czułem oszołomienia. Nie zachwiało mną poważnie ani razu. Im dłużej trwał pojedynek, tym czułem się lepiej. A przeciwnik z rundy na rundę wyraźnie słabnął. Chyba nie zakładał tak długiej walki, może źle się do niej przygotował.

- W 19. zawodowej walce zdobyłeś pas mistrza świata. Zapewne Twój 20. pojedynek też będzie bardzo ciekawy. Najbardziej prawdopodobne wydaje się teraz rewanżowe starcie z Tabaghuą. Wiesz już, kiedy ta walka mogłaby się odbyć?

- Nie wiadomo. Pewnie jest plan rewanżu, ale na razie nic o nim nie wiem. Jest zaledwie kilka dni po walce, spokojnie poczekam. Może w przyszłym tygodniu będę wiedział coś więcej.

- Komuś chciałbyś po walce szczególnie podziękować?

- Gminie Kołbaskowo, która poważnie wsparła mnie finansowo w przygotowaniach do pojedynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński