Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Mężydło wraca do gry we Flocie Świnoujście

Waldemar Mroczek
Daniel Mężydło urodził 9 lutego 1981 roku w Świnoujściu. Wychowanek Floty, od 1993 roku piłkarz. Zaczynał w trampkarzach jako środkowy obrońca, jako junior był napastnikiem, a jako senior pomocnikiem. Oprócz Floty grał w Fali Miedzyzdroje, Wybrzeżu Rewalskim Rewal, Victorii 95 Przecław. Strzelił 46 bramek, w tym 11 dla Floty I, po 14 dla Floty II i Fali, 5 dla Wybrzeża 5 i 2 dla Victorii.
Daniel Mężydło urodził 9 lutego 1981 roku w Świnoujściu. Wychowanek Floty, od 1993 roku piłkarz. Zaczynał w trampkarzach jako środkowy obrońca, jako junior był napastnikiem, a jako senior pomocnikiem. Oprócz Floty grał w Fali Miedzyzdroje, Wybrzeżu Rewalskim Rewal, Victorii 95 Przecław. Strzelił 46 bramek, w tym 11 dla Floty I, po 14 dla Floty II i Fali, 5 dla Wybrzeża 5 i 2 dla Victorii.
Rozmowa z byłym piłkarzem Floty Świnoujście Danielem Mężydło, który postanowił wrócić do gry w tym zespole.

- Pamiętasz ostatni mecz w pierwszej drużynie Floty?

- To był finał Pucharu Polski na szczeblu województwa w 2005 roku. Graliśmy ze Sławą Sławno. Wygraliśmy zdecydowanie 5:0 i nawet strzeliłem bramkę. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będzie to mój ostatni mecz. Jednak po zakończeniu sezonu nie doszedłem do porozumienia w sprawie nowej umowy. Musiałem opuścić Flotę.

- Co potem robiłeś?

- Po zakończeniu umowy z Flotą miałem przygodę z zespołem Wybrzeża Rewalskiego. Było to przedziwna runda, ponieważ wszystkie mecze graliśmy na wyjeździe. Po jej zakończeniu wyjechałem do Anglii. Byłem tam do 2008 roku. Po powrocie do Polski dołączyłem do Floty II, która grała wówczas w A klasie. Wywalczyliśmy awans do klasy okręgowej. Ostatnie pół roku spędziłem w IV ligowej Victorii Przecław. Teraz postanowiłem znów grać dla Floty II. Mam w Świnoujściu pracę i byłoby niezwykle trudno połączyć ją z graniem w klubie w innej miejscowości. Naszym celem jest awans do V ligi.

- Długo zamierzasz jeszcze grać w piłkę?

- Sport to całe moje życie. Dlatego będę grał w piłkę najdłużej jak tylko się da. Zawsze interesowałem się trenowaniem, więc może w przyszłości zostanę szkoleniowcem. Kilka lat temu zacząłem nawet studia na gorzowskim AWF. Przerwałem, gdy wyjeżdżałem do Anglii, ale chciałbym wrócić na uczelnię.

- Chciałbyś jeszcze kiedyś zagrać w wyższej klasie?

- Oczywiście że tak! Choć wiem, że będzie niełatwo. Myślę, że każdy sportowiec powinien mieć ambicję grania o jak najwyższe cele.

- Często wracasz do czasów, gdy grałeś w pierwszym zespole Floty? Jakieś niezapomniane chwile?

- Nie będę oryginalny, ale oczywiście są to spotkania Pucharu Polski z drużynami z Łodzi (chociaż w meczu z Widzewem nie grałem z powodu kontuzji) oraz z Amicą Wronki. Na pewno zarówno z racji dramaturgii, jak i przyjemności grania przeciw takim zawodnikom jak Szamotulski, Skrzypek, Dudka, Bieniuk, Bąk, Kryszałowicz, Mielcarski czy Dembiński.

- A bramki? Niektóre z nich kibice wspominają do dziś.

- Chodzi zapewne o bramki w pucharowych meczach z ŁKS i Amicą oraz Unią Tczew. Ta z meczu z ŁKS dała nam zwycięstwo, a więc w konsekwencji też mecze z Widzewem i Amicą. W tym drugim oraz pół roku później w Tczewie to były strzały życia, choć nie kryję że z dużą dozą szczęścia. W meczu z Amicą miałem mało czasu na reakcję. Dostałem podanie bodajże od Krzyśka Mikuły. Mogłem przyjąć piłkę i próbować wdzierać się w pole karne, ale zdecydowałem się na strzał.
W Tczewie wykonywałem rzut wolny z około 35 metrów. Chciałem wrzucić mocną piłkę w pole karne na dobrze grających głową Marka Niewiadę lub Andrzeja Miązka. Wyszło tak, że za mocno odchyliłem się przy wrzucaniu piłki i niespodziewanie wyszedł z tego potężny strzał, który zamienił się w bramkę. Byłem nią równie zaskoczony, jak pozostali na boisku.

- Jeszcze będąc podstawowym zawodnikiem Floty zostałeś mężem. Teraz już także ojcem...

- W marcu 2005 roku urodziła mi się córeczka Lenka, którą strasznie mocno kocham.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński