Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Jędraszko wrócił do Wiskordu Szczecin

Artur Dyczewski
Daniel Jędraszko będzie teraz pełnił dwie funkcje: zawodnika i działacza.
Daniel Jędraszko będzie teraz pełnił dwie funkcje: zawodnika i działacza.
Daniel Jędraszko, były wicemistrz olimpijski w kajakarstwie, wrócił do Szczecina. Został zawodnikiem i działaczem Wiskordu Szczecin.

- Po dziewięciu latach zdecydował się pan na ponowną zmianę barw klubowych i powrót do Wiskordu Szczecin.

- Tak, formalnie jestem już znowu zawodnikiem Wiskordu Szczecin, a więc klubu, w którym się wychowałem. Być może mój powrót jest zaskakujący, ale uznałem, że czas już na to. W Szczecinie zawsze dobrze się czułem i cieszę się, że znowu tu jestem. W Wiskordzie ukonstytuował się nowy zarząd, a ja jestem jego nowym członkiem. I wspólnie próbujemy coś zrobić w klubie. Wiskord to mały klub i mi to odpowiada, bo mogę robić to co lubię i chcę.

- Jaką funkcję pełnisz w zarządzie klubu?

- Otrzymałem propozycję, aby zostać sekretarzem klubu i zgodziłem się. W zarządzie klubu działa także mój tata, Ryszard, odpowiadający za sprawy organizacyjne, a prezesem jest pani Maria Bierut,

- Czy to oznacza, że zakończyłeś już sportową karierę?

- Nie, absolutnie nie. Nadal będę trenował i nie mam planów, aby zakończyć sportową karierę. Choć na brak zajęć nie narzekam, to jednak w dalszym ciągu jestem zawodnikiem i nie zaniedbuję ruchu.

- Jakie masz plany sportowe na ten rok?

- Ten sezon potraktuję ulgowo. Rok poolimpijski to dobry czas, aby podreperować zdrowie i nieco odpocząć. Dlatego nie będę startował w mistrzostwach świata. Mam nadzieję, że nowy trener kadry kanadyjkarzy Stanisław Rybakowski, były szkoleniowiec medalistów z Seulu Marka Łbika i Marka Dopierały, uszanuje moją decyzję i nie będzie nią rozczarowany. Swoje występy w tym roku ograniczę tylko do krajowych zawodów i w barwach Wiskordu wezmę udział w mistrzostwach Polski.

- Czy w Wiskordzie będziesz szkolił młodych adeptów kajakarstwa?

- Nie, ale zaoferowałem swoją pomoc trenerowi w klubie i będę się przyglądał. Jeżeli coś zaobserwuję, to oczywiście przekaże swoje uwagi trenerowi, lecz nie będę miał swojej grupy zawodników.

- Czy twój partner z kanadyjkowej dwójki Paweł Baraszkiewicz, z którym w Sydney zdobyłeś olimpijski medal, też powrócił do Wiskordu?

- Nie, Paweł nie jest ze Szczecina i nie był tak emocjonalnie związany z miastem oraz klubem, jak ja. Pozostał w Poznaniu. Zresztą: Wiskordu nie stać na płacenie stypendium, więc motyw finansowy powrotu też odpada. Paweł nadal jest zawodnikiem Posnanii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński