- Ofiary przemocy domowej rzadko decydują się z własnej woli zgłosić po pomoc - mówi mł. aspirant Mirosława Rudzińśka. - Często aby doszło do ujawnienia dramatu i powiadomienie o tym odpowiednich służb czy choć by bliskich mija nawet kilka lat. Zdarza się też, że pokrzywdzeni bronią swoich oprawców usprawiedliwiając ich przed przyjaciółmi czy rodzinną, a po pomoc zgłaszają się gdy są już u kresu sił.
Kolejny przykład z osytatnich dni, tym razem Szczecinek. Kobieta o dramacie rozgrywającym się w czterech ścianach mieszkania, nikomu nie mówiła. Dopiero kilka dni temu zdecydowała się złożyć zawiadomienie. Z ustaleń policjantów wynika, że jej 35-letni mąż znęcał się nad nią od 2011 r. Z czasem wyzwiska, groźby, szarpanie i popychanie stawały się coraz częstsze. Zaczęło też dochodzić do rękoczynów.
- Kobieta licząc na zmianę zachowania partnera nie próbowała szukać pomocy i jak twierdzi, nie chciała jej - mówi mł asp. Rudzińska. - Miała nadzieję, że agresja męża jest przejściowym stanem i lada dzień wszystko wróci do normy. Dopiero kilka dni temu, gdy w czasie jednej z awantur małżonek dotkliwie ją pobił, zdecydowała się zgłosić na policję. Mężczyzna został zatrzymany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?