Miał nagrywać płytę, w planach była też trasa koncertowa. W ubiegły wtorek wszystko stanęło pod dużym znakiem zapytania. 26-letni szczeciński wokalista Damian Ukeje w stanie bardzo ciężkim trafił do szpitala.
- We wtorek rano w wyniku komplikacji zdrowotnych, a także pewnego błędu w naszej kochanej służbie zdrowie, trafiłem w stanie ciężkim do szpitala - napisał na portalu facebook.com do swoich fanów Ukeje. - Było dosyć blisko, ale ktoś na górze stwierdził, że "trza" jeszcze zamieszać na światowej scenie muzycznej. Kazał mi szybko wrócić do mojego ciała i zdrowieć. Ku uciesze rodziny i przyjaciół postanowiłem otworzyć oko. Bez zbędnego rozpisywania się: potrzebuję od was chwili cierpliwości. Cała ta sytuacja rzutuje ostro na wydanie płyty, gdyż przez najbliższy miesiąc będę wracał do zdrowia. Czas ten nie będzie stracony. Wciąż piszę teksty, poprawiam wcześniejsze kompozycje... Będziecie zadowoleni - obiecuję.
Z opisu sytuacja rzeczywiście nie wyglądała ciekawie. Sprawdziliśmy, jak obecnie czuje się Damian. Wciąż przebywa w szpitalu. Jest bardzo osłabiony, ale i pełen nadziei. Bierze na wzmocnienie kroplówki i jak mówi - potrzebuje dużo odpoczynku.
- Teraz lekarze o mnie dbają i nie mogę narzekać. Spędzę tutaj jeszcze co najmniej półtora tygodnia - mówi muzyk. - Później rzeczywiście będę potrzebował rekonwalescencji. Namieszało to wszystko w moim życiu i to mocno. Z pewnością przesunie nagrywanie płyty. Mam nadzieję, że wszystko skończy się szczęśliwie.
Przypomnijmy, że Damian, wokalista grupy Fat Belly Family, wygrał popularny program "The Voice of Poland". Otrzymał w nagrodę międzynarodowy kontrakt płytowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
