Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dajcie ludziom popatrzeć

Anna Miszczyk, 23 lutego 2006 r.
Jazda jest przyjemniejsza, kiedy można sobie popatrzeć przez szybę. Nic dziwi więc, że pasażerów złoszczą zasłaniające widok reklamy.
Jazda jest przyjemniejsza, kiedy można sobie popatrzeć przez szybę. Nic dziwi więc, że pasażerów złoszczą zasłaniające widok reklamy. Andrzej Szkocki
- Nie mogę znieść tych tramwajów i autobusów z oklejonymi reklamą szybami. czuję się w nich jak w trumnie - żali się szczecinianka.

Szczeciniankę drażnią reklamy na szybach tramwajów nr 5 i 7 oraz autobusu 75. Mówi, że przez nie nie widzi, na jakim przystanku zatrzymuje się pojazd.

- Trudno polemizować z odczuciami - mówi Krzysztof Putiatycki, prezes szczecińskiego Przedsiębiorstwa Autobusowego Klonowica, w którego taborze jest autobus nr 75. - Reklamy zakładane na szybach są zrobione z siateczki, przez którą na pewno coś widać, bo to było sprawdzane.

Reklamy z siatki wprowadzono po protestach pasażerów. Poprzednie zasłaniały widok całkowicie.

- Oklejone siateczką szyby są jednak zaledwie w kilku na blisko sto naszych autobusów. Nie wydaje mi się więc, by to był jakiś poważny problem - mówi prezes.
Czy przedsiębiorstwo jest gotowe zrezygnować z takich reklam?

- Nie. Bo one po prostu przynoszą dochody. Spółka na nich korzysta - mówi jej prezes.- Można dzięki nim uzupełnić nasze braki finansowe. Nie jesteśmy dofinasowani, więc ponad 470 tys. zł, jakie zarobiliśmy w ubiegłym roku na reklamie, to niezły grosz.

Dla porównana na ogumienie autobusów wydaje się rocznie 200 tys. zł. Przedsiębiorstwo potrzebuje też pieniędzy na wymianę taboru (nawet jeśli są to używane autobusy). Rezygnacja z dużych reklam, z których dochód jest największy, oznaczałaby, że na jakiś zakup nie będzie pieniędzy.

Prezes dodaje jednak, że obecnie odchodzi się od oklejania całych autobusów.

- Reklamodawcy wolą zająć go tylko z jednej strony, bo płacą za to mniej - wyjaśnia.
Jest to jednak wersja bardziej atrakcyjna od małych reklam, naklejanych pod oknami.

- Gdyby chodziło o przejazd ze Szczecina do Warszawy, rozumiałbym pretensje pasażerów, ale w autobusie przebywają zaledwie 10-15 minut - mówi Krzysztof Putiatycki.

Próbowaliśmy też porozmawiać o reklamach na tramwajach. Niestety, nikt z Miejskiego Zakładu Komunikacji nie znalazł dla nas czasu. Poinformowano nas tylko, że firma ustosunkowuje się właśnie do pisma prezydenta Andrzeja Grabca, dotyczącego tej sprawy. W biurze prasowym Urzędu Miejskiego obiecano nam szczegółową informację na temat tego pisma. Ale jej nie otrzymaliśmy.

Prawdopodobnie chodzi jednak o protesty radnych, którym także nie podobają się reklamy na szybach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński