Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury jest przyznawany od ponad 30. lat miastom z państw Unii Europejskiej. W 2029 roku będzie to Polska i Szwecja. Miasta, które tytuł ten otrzymują, stają się na 12 miesięcy animatorami życia kulturalnego całej UE i prezentują swoją ofertę oraz dziedzictwo na arenie międzynarodowej. Otrzymanie tytułu i wsparcia finansowego jest okazją do promocji regionów i przyciągnięcia zagranicznych gości i światowego zainteresowania.
Szczecin już starał się o ten tytuł w 2016, ale wtedy nie przeszedł do drugiej tury. Teraz ma znowu szansę na udział w konkursie. Pomysł aplikowania do konkursu o tytuł ESK popiera wiele osób w Szczecinie i to z różnych środowisk, sugerując, że Szczecin przez te kilka lat mocno się zmienił.
- Chyba się zmieniliśmy. Na przekór tym wszystkim, którzy jeszcze nadal płaczą, że trzeba stąd uciekać. A za kolejne siedem lat będziemy jeszcze fajniejsi. Na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury nie zasługuje Szczecin, ale my, jego aktualni mieszkańcy - komentuje Leszek Herman, pisarz.
Od 2016 roku powstały nowe instytucje kulturalne, ale też wiele oddolnych inicjatyw.
- Wiele zmieniło się od czasu startu aplikacji do ESK 2016 - mówi dr hab. Maciej Kowalewski , prof. US z Uniwersytetu Szczecińskiego, który robił badania na temat szczecińskiej kultury. - Pojawiły się nowe instytucje, infrastruktura, nowi ludzie. Zmieniło się rozumienie roli kultury i edukacji kulturowej. Jesteśmy bogatsi także o doświadczenia badawcze tzw. efektu ESK. Wiemy, że proces aplikowania potrafi zmieniać rolę sztuki i artystów. Warto wykorzystać okazję aplikacji do przeglądu lokalnego bogactwa kultury. Niezależnie od finału aplikacji, jest to zawsze forma mobilizacji społecznej, ujawnienia różnorodnych form i miejsc twórczości.
Swoją wizję mają przedstawiciele środowiska żeglarskiego.
- Sztuka ulicy rozlana po miejskiej przestrzeni na każdym kroku. Wszystko to zanurzone w nostalgii morskiego miasta, które szuka nowej tożsamości. Historyczny, społeczny i kulturowy tygiel definiuje dziś kierunek tych poszukiwań, a moje miasto kwitnie, błyszczy i ma w planach narobić dużo szumu na europejskiej mapie kultury - marzy Marcin Raubo z Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego.
Starania o ESK to również szansa dla szczecińskiego biznesu
- Razem możemy więcej, zaangażowanie lokalnych firm w tworzenie innowacyjnych projektów i kooperacji traktujemy jako współodpowiedzialność w szerszym kontekście... zaangażowanie biznesu w życie kulturalne-społeczne miasta jest naszym wspólnym celem i odpowiedzialnością. Popieramy inicjatywę - mówi Angelika Sawicka, dyrektor zarządzający BMW MINI Bońkowscy.
Pomysł przedstawiony przez Rafała Bajenę z FilmServices Szczecin znają już miejscy urzędnicy, którzy wspólnie z radnymi chcą o sprawie dyskutować w szerokim gronie. Temat na pewno wróci po wakacjach na komisję kultury.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?