Czy Szczecin będzie musiał oddać 22 miliony złotych?

Sąd bada spór od lutego. Dzisiaj po mowach stron zamknął przewód.

Sprawa dotyczy kwartału, gdzie obecnie są siedziby Sądu Apelacyjnego, Instytutu Pamięci Narodowej, Komisariatu Policji Szczecin-Pogodno. Działkę ma tu też Akademia Rolnicza. I to właśnie o nią toczy się spór. Wcześniej były tu koszary, a teren należał do wojska. Siedem lat temu AMW zgodziła się sprzedać miastu prawie dziesięć hektarów ziemi.

Chciała najpierw za to 25 milionów złotych. Po negocjacjach spuściła cenę na 7,5 miliona. Ale zastrzegła, że grunt ma być wykorzystany na realizację zadań własnych gminy i nie może być zbyty w ciągu dziesięciu lat. Ale władze miasta pięć lat temu sprzedały część gruntów Skarbowi Państwa za symboliczną złotówkę (ten oddał je w zarząd istniejącym obecnie instytucjom: sądowi, policji i IPN-owi).

Pozostałą część nieruchomości miasto sprzedało Akademii Rolniczej z dużą bonifikatą za 5,5 miliona złotych. To właśnie tę transakcję kwestionuje teraz Agencja. Twierdzi, że miasto złamało umowę. I przysłała pozew na 22,5 miliona złotych. Na tyle wyceniała zwrot bonifikaty i odsetki.

Władze miasta twierdzą, że nie złamały prawa, bo wspomaganie uczelni to zadanie gminy. I zapewnia, że transakcja z AMW nie była bonifikatą.

- W umowie sprzedaży nieruchomości nie doszło do udzielenia bonifikaty, a doszło do sprzedaży nieruchomości za obniżoną cenę. Taka możliwość istnieje na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami - mówi ł dzisiaj Sławomir Poczobut-Odlanicki, pełnomocnik miasta.

AMW jest innego zdania.

- Zdaniem Agencji, o tym, że była to bonifikata świadczy również fakt, że pan prezydent Piotr Krzystek występujący wówczas z ramienia miasta, również tak uznawał - odpowiadała Elżbieta Dąbrowska, reprezentująca Agencję.

Sąd dał sobie dwa tygodnie na wydanie wyroku.