Dorota, która ma trzy około 50-metrowe apartamenty w Międzyzdrojach, już na wiosnę tego roku postanowiła, że jeden sprzeda. Latem ubiegłego roku, w pełnym sezonie wakacyjnym, kuszona była ceną. Proponowano jej wówczas 1,6 mln zł za wyposażony apartament w świetnym miejscu.
- Miałam cztery propozycje kupna - mówi dziś. - Klienci chcieli mieć mieszkanie od razu. A ja upierałam się, że nie sprzedam, bo bardzo dobrze się wynajmowały, nawet zimą. Wiosna już była słabsza w wynajmie, więc postanowiłam jeden sprzedać. Od trzech miesięcy moje mieszkanie jest na rynku do sprzedania. Nikt się nim nie interesuje, choć cenę obniżyłam już do 1,1 miliona złotych.
Musi być taniej
Deweloperzy, którzy swoje mieszkania nad morzem szykują do sprzedaży, twierdzą, że niemal z dnia na dzień zainteresowanie nowymi apartamentami spadło. Muszą teraz przekalkulować, o ile zmniejszyć ich cenę.
- Zdecydowanie mniejsze jest zainteresowanie apartamentami nad morzem - potwierdza Piotr Droński z firmy Baszta Nieruchomości, który od kilku dekad ma filię biura nieruchomości nad morzem. - Na razie widać schłodzenie na tym rynku.
Z jego obserwacji wynika, że w tej chwili podaż mieszkań na wybrzeżu jest spora. - Dużo się buduje nowych apartamentowców, a właściciele mieszkań, czyli rynek wtórny, też coraz częściej wystawiają swoje zasoby, bo np. zjadają ich koszty kredytu - mówi.
W tej chwili w Świnoujściu na rynku jest około 400 mieszkań w dziesięciu całkiem nowych lokalizacjach, w Międzyzdrojach około 300, a w Kołobrzegu około 400.
Droński twierdzi też, że raczej nie będzie w tym segmencie dużo tańszej oferty, bo ostatnio wyraźnie wzrosły koszty postawienia apartamentowców. - Więcej trzeba zapłacić za ziemię, zdrożały materiały budowlane i koszty pracy - wylicza.
Radzi jednak, aby ci, którzy marzą o apartamencie nad morzem dla siebie, zaczęli właśnie teraz się tym rynkiem interesować. - Ale tylko jeśli chcą kupić dla siebie, bo coraz mniej opłaca się kupowanie apartamentów w celach inwestycyjnych - podkreśla i wylicza, że jeśli za mieszkanie nad morzem trzeba zapłacić od 18 tys. zł do nawet 55 tys. zł za metr kwadratowy, a koszty utrzymania takich apartamentów są spore, to lepiej jest pieniądze - a przecież w grę wchodzą kwoty milionowe - zainwestować gdzie indziej.
Piotr Droński podpowiada też, by rozejrzeć się za mieszkaniem nie tylko na rynku pierwotnym, ale też na wtórnym.
- Bo może być teraz sporo okazji - uważa.
Cena metra kwadratowego mieszkań na rynku wtórnym w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Kołobrzegu to przeciętnie około 16-18 tys. zł. A mieszkania na rynku pierwotnym w tych miejscowościach kosztują najczęściej 20-25 tys. za metr kwadratowy.
Taniej jest w takich miejscowościach jak Pobierowo, Międzywodzie czy Dziwnów, gdzie mieszkania można kupić za 14-16 tys. zł za metr kwadratowy, a jeszcze taniej jest w Łukęcinie, Wisełce czy Pustkowie, gdzie apartament można kupić przeciętnie już za 8-10 tys. zł za metr kwadratowy.
Zdaniem ekspertów rynku nieruchomości w najbliższych miesiącach, a może nawet latach, na rynku mieszkań na wybrzeżu nastąpi prawdopodobnie korekta cen.
- Szczególnie dotyczy to tych mieszkań, które są kupione za kredyt - tłumaczą. - Ale ci deweloperzy, którzy będą mogli, wstrzymają się z obniżką cen mieszkań. Choć przecież mają z czego spuścić cenę.
Marżę mają naprawdę dużą
Dla dewelopera koszt wybudowania metra kwadratowego mieszkania w Międzyzdrojach, Świnoujściu czy Kołobrzegu to 10-18 tys. zł, w Dziwnowie, Pobierowie czy Międzywodziu 7-12 tys. zł, w Pustkowie, Łukęcinie 2-5 tys. zł.
- Oczywiście zależy on od: położenia, rodzaju działki, wyposażenia, użytych materiałów, liczby mieszkań itp. - wyliczają specjaliści.
- Jak deweloperzy liczą sobie za metr kwadratowy 55 tys. zł, to ich marża jest tak ogromna, że mają z czego schodzić - mówi Droński i dodaje, że teraz na wybrzeżu rynek nieruchomości czeka przetasowanie. - Przetrwają tylko stabilne, mocne firmy, słabi deweloperzy odpadną.
Ekspert uspakaja jednak, że te inwestycje, które już jakiś czas temu się rozpoczęły, zostaną zakończone. Ale plany budowy kolejnych apartamentowców na razie zostaną wstrzymane. - Deweloperzy będą chcieli przetrzymać tę dekoniunkturę - mówi i ocenia, że na rynku nadmorskich nieruchomości może ona potrwać od dwóch do czterech lat.
#pomagaMY czyli Polska Press dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?