Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy ceny nie odstraszają?

dc, 22 grudnia 2005 r.
Gubałówka zamknięta aż do odwołania - ale na szczęście nie ta w Szczecinie, tylko ta w Zakopanem. Na szczecińskiej można jeździć na nartach. Problem w tym, że niezbyt wiele osób chce. Przynajmniej na razie.

Niedziela, godzina 13. Na stoku Gubałówki warunki bardzo dobre: przed południem padał śnieg i miękka warstwa puchu zachęca do zabawy. Ale jeździ zaledwie 20 osób. Dlaczego nie więcej? - To dopiero początek zimy - twierdzi szef obiektu, Krzysztof Ćwikliński. - Ludzie dopiero chowają rowery i wyciągają narty. Wiele też zależy od tego, jak wyglądają ulice Szczecina. Jak nie ma nich śniegu, to niektórzy nie wierzą, że można u nas jeździć. A my przecież mamy sztuczny śnieg.

No, ale w sobotę i niedzielę rano śnieg mocno popadał. A godzina 13 wydaje się bardzo dobra. - Do końca tak nie jest - uważa Ćwikliński. - Ludzie przyjeżdżają wcześniej, potem jadą na obiad. A inni przyjeżdżają, gdy już jest ciemno na dworzu i jeżdżą u nas przy sztucznym świetle.

A może ludzi trochę zniechęcają ceny? Gubałówka nie jest duża - zjazd i wjazd na nią zajmuje średnio trzy minuty. Karnet na 10 wjazdów to wydatek 19 złotych; na 20 wjazdów - 35 złotych. Czyli godzina zabawy kosztuje 35 złotych. W porównaniu z innymi sportami dość dużo. - Jeżeli dla kogoś to jest za duży koszt, to może jeździć od poniedziałku do piątku - mówi Ćwikliński. - Wtedy 10 wjazdów kosztuje 12 złotych, a 20 wjazdów - 23 złote.

To ceny z założenia dla osób posiadających własny sprzęt. A własny sprzęt mają z reguły ludzie rozmiłowani w narciarstwie, których niezbyt bawi jeżdżenie po tak maleńkiej górce, jak szczecińska Gubałówka. Stok na Osowie przeznaczony jest głównie dla tych, którzy chcą uczyć się i stawiać pierwsze kroki. Dlatego do cen biletów trzeba doliczyć opłatę za wypożyczenie nart - 15 złotych za godzinę (20 złotych za dwie godziny).

A to już wychodzą spore koszty, zwłaszcza dla młodych ludzi - bo głównie oni chcą się uczyć.

- Ilość osób na stoku nie zależy od cen biletów - twierdzi jednak Ćwikliński. - Jak przyjdzie prawdziwa zima, to i tak obiekt będzie przepełniony. Tak było przed rokiem.

Pozostaje więc czekać na prawdziwą, śnieżną zimę. Ostatnio śniegu nie brakowało, lecz w poniedziałek rozpoczął się czas ociepleń i opadów. Może po Świętach aura będzie łaskawsza dla szczecińskich narciarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński