Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Bąk jeszcze zagra?

Michał Sarosiek
Arkadiusz Bąk (z lewej) w stroju Błękitnych przed meczem gwiazd stargardzkiej drużyny.
Arkadiusz Bąk (z lewej) w stroju Błękitnych przed meczem gwiazd stargardzkiej drużyny. Marcin Bielecki
Pochodzący ze Stargardu wychowanek tamtejszych Błękitnych - Arkadiusz Bąk - walczy o powrót na boisko.

Obecnie przechodzi rehabilitację po operacji kolana, a w styczniu okaże się, czy będzie mógł nadal grać.

Reprezentacyjny niegdyś pomocnik to jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy wywodzących się z naszego województwa. Choć niektórzy zarzucali mu brak stabilności formy, to jednak sympatyczny zawodnik zgromadził kilka znaczących trofeów.

Niespodziewany mistrz Polski

Bąk po odejściu z Błękitnych w 1993 roku karierę kontynuował w poznańskiej Olimpii, w której zadebiutował w ekstraklasie. Potem, wraz ze swym klubem został przeniesiony do Gdańska i występował w krótkotrwałym, sztucznym tworze o nazwie Lechia/Olimpia. Następnie była Amica Wronki po raz pierwszy i chorzowski Ruch, skąd stargardzianin przeszedł do Polonii Warszawa, by przeżyć najlepszy okres swojej kariery. W pierwszym sezonie w stolicy grał tylko wiosną i w czternastu meczach strzelił dwie bramki. W kolejnym było już czternaście trafień i tytuł króla strzelców rozgrywek, chociaż ex-aequo z Sylwestrem Czereszewskim z Legii i Mariuszem Śrutwą z Ruchu. Był to dodatek do wicemistrzostwa kraju z kolegami z Polonii, gdzie objawił się wkrótce talent Emmanuela Olisadebe. Ale na mistrzostwo warszawianie czekali jeszcze dwa sezony - w 2000 roku cieszyli się z trofeum i byli w dodatku bliscy awansu do Ligi Mistrzów.

Poległ z Panathinaikosem

Na drodze do piłkarskiego raju stanął jednak grecki Panathinaikos Ateny, nie posiadający wielkich gwiazd w składzie. W pierwszym meczu w Polsce (grano w Płocku) prowadził już jednak 2:0, ale poloniści zdołali wyrównać. W rewanżu "koniczynki" wygrały ledwo 2:1. Gola w 85. minucie zdobył właśnie Bąk, a to wie jak zakończyłaby się ta rywalizacja, gdyby nie czerwona kartka już w 44. minucie Arkadiusza Kaliszana.

Brak awansu spowodował kłopoty finansowe drużyny "czarnych koszul", które w kolejnych rozgrywkach zadowoliły się zdobyciem Pucharu Polski. W Pucharze UEFA zbyt wiele Polonia nie osiągnęła odpadając w pierwszej rundzie z holenderskim FC Twente Enschede (1:2 i 0:2) zdobywając tylko jednego, honorowego gola w dwumeczu, którego autorem był również Bąk.

W Anglii się nie udało

W sezonie 2001/2002 stargardzianin postanowił spróbować swoich sił na zachodzie. Trafił do angielskiego Birmingham City, które biło się o awans do Premiership. Tam jednak nie potrafił się przebić do podstawowego składu, choć sam mówił że angielski styl gry mu odpowiada. Wystąpił zaledwie w czterech meczach ligowych i szybko pożegnał się z wyspami. Karierę kontynuował w Widzewie Łódź, potem znów w Polonii. Następnie przez cztery sezony bronił barw po raz drugi Amiki Wronki, gdzie jednak częściej leczył kontuzje, niż grał.

Przed sezonem 2006/2007 trafił do poznańskiego Lecha, gdzie w dziewięciu meczach trzy razy wpisał się na listę strzelców. Latem bez pardonu się jednak z nim pożegnano. Bąk pozostaje bez klubu już kilka miesięcy i jak sam mówi - po pierwszych dwóch tygodniach nowego roku zadecyduje wraz z lekarzami, czy będzie kontynuował zawodową karierę piłkarską. A czy przyszedłby do Pogoni?

- Nic mi nie wiadomo o tym, że jestem brany pod uwagę przez trenera morskiego klubu - mówi Bąk. - Najpierw jednak czekam z niecierpliwością na werdykt lekarzy. Jeśli moje kolano wytrzyma obciążenia, to będę szukał sobie klubu. Wówczas dopiero będzie czas na ustosunkowanie się do wszelkich propozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński