Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czujemy odpowiedzialność i moc tego narzędzia - mówią o Twitterze w Muzeum Auschwitz

ow
- Myślę o naszej odpowiedzialności za język, którego używamy i sposób, w jaki upamiętniamy – przyznaje Paweł Sawicki z Biura Prasowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, opowiadając w Onecie o prowadzeniu kont placówki w mediach społecznościowych.

- Prowadząc konta naszych mediów społecznościowych czujemy moc tego narzędzia – podkreśla w rozmowie z Onetem Paweł Sawicki z Biura Prasowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.

I nie są to słowa rzucane na wiatr, ponieważ twitterowe konto Muzeum śledzi już blisko 1 mln osób. "Muzeum Auschwitz to najważniejsze konto jakie kiedykolwiek śledziłem" - napisał we wrześniu na Twitterze amerykański aktor Mark Hamill, najlepiej znany z roli Luke’a Skywalkera w przeboju "Gwiezdne wojny". "Zachęcam wszystkich do tego samego" - dodał, apelując do swoich fanów.

Nie była to jedyna rekomendacja, jaką Muzeum otrzymało w sieci. – Zaangażowanie ludzi w pomoc miejscu pamięci jest bardzo widoczne. Pod koniec zeszłego roku zastanawialiśmy się, czy uda nam się do końca roku dotrzeć do 150 tys. obserwujących. Stało się coś niebywałego. Często piszą o nas także ludzie rozpoznawalni czy też mający wielu liczby własnych obserwujących, zaczęli zachęcać – sami z siebie – do odwiedzania i obserwowania nas w internecie. W ciągu trzech dni liczba naszych obserwujących wzrosła do ponad 250 tys. - wspomina w Onecie Paweł Sawicki.

Źródło: Onet.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czujemy odpowiedzialność i moc tego narzędzia - mówią o Twitterze w Muzeum Auschwitz - Dziennik Zachodni

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński