Wraz z zaprzyjaźnionymi lekarzami walczyliśmy o nią dzielnie. Przeżyła. Miała wtedy 2 miesiące. Podczas całej akcji w czerwcu wyciągnięto ze schroniska by ochronić przed panleukopenią łącznie 14 kociąt - 10 przeżyło.
Wszystkim tym udało się znaleźć nowe domki, a Mai i jej bratu nie. To chyba jakaś złośliwość losu, bo Maja jest jak widać urodziwym, a także bardzo łagodnym i przemiłym kotem. Podczas ostatniej wizyty weterynaryjnej pan doktor stwierdził, że życzyłby sobie samych tak cierpliwych i bezproblemowych w obsłudze pacjentów.
Ale co z tego, wszyscy się zachwycają, a Maja nadal pozostaje bezdomna i to nie tylko pod względem formalnym, ale z końcem września traci swój trzeci z kolei tymczasowy dom... i co wtedy jeśli do tego czasu nie znajdziemy jej docelowego miejsca na Ziemi? Wtedy będzie musiała wrócić do schroniska, czyli tam gdzie spotkaliśmy się po raz pierwszy, a tego nie chcielibyśmy najbardziej. Czy naprawdę w tak wielkim jak Szczecin mieście nie znajdzie się ani jedna dobra duszyczka, która zakończy tułaczkę naszej tymczasowiczki i zapewni jej stabilny i kochający dom?
Chcemy wierzyć, że gdzieś tam czyta to właśnie ta właściwa osoba. Dzwoń śmiało, a zyskasz prawdziwą przyjaciółkę ratując jej jednocześnie życie. tel. Marta 507 516 562
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?