W wyniku wypadku, w szpitalu, zmarł 59-letni kierowca, który jechał toyotą. Jego 58-letnia żona i 5-letni wnuk zostali ranni, podobnie jak kierowca i pasażer nissana. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak doszło do wypadku? Najprawdopodobniej kierowca nissana wyprzedzał inny samochód na zakręcie w niedozwolonym miejscu. Wtedy uderzył w nadjeżdżającą z przeciwka, od strony Porostu, toyotę.
Na razie nie ma pewności, który z zatrzymanych mężczyzn - 28-, czy 25-letni - prowadził nissana. Jedno jest pewna - obaj byli pijani; każdy wydmuchał po około dwa promile!
Do czołowego zderzenia samochodów osobowych toyoty i nissana doszło dziś około godziny 5.30 na drodze krajowej nr 25 Bobolice - Porost. Pół godziny później byliśmy na miejscu wypadku. Pięć rannych osób karetki pogotowia na sygnałach odwiozły do szpitali w Koszalinie i Szczecinku.
- Wydaje się, że najciężej ranny jest kierowca toyoty - powiedział nam na miejscu asp. sztab. Krzysztof Skrzypiński z Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie, która - wraz z grupą ratowniczo-gaśniczą z OSP Bobolice - zabezpieczała teren.
W toyocie jechała na wczasy nad morze rodzina z Łodzi: dziadkowie i ich pięcioletni wnuk.
- Dzieciątko miało rozbitą główkę - opowiadała nam młoda kobieta, świadek zdarzenia. - Jak już udało się je wydostać z fotelika, ja je wzięłam na ręce i cały czas przytulałam do siebie, żeby nie płakało.
Z pierwszych policyjnych ustaleń wynika, że sprawcą wypadku był kierowca nissana, mieszkaniec gminy Bobolice, który w miejscu niedozwolonym wyprzedzał inny samochód.
- Oni nas wyprzedzali. My wracamy z wesela, gdzie grał nasz zespół - powiedziała nam solistka kapeli "Alibi" z Człuchowa. - Patrzę przez szybę samochodu, a na zakręcie, gdzie jest podwójna linia ciągła wyprzedza nas jakiś samochód. Darek, nasz kierowca, natychmiast odbił na pobocze. Widzimy, że z naprzeciwka nadjeżdża toyota. I prawie w tej samej chwili ten straszny huk…
Wszyscy członkowie zespołu "Alibi" wyskoczyli z samochodu i pobiegli na ratunek.
- Udzielaliśmy rannym pierwszej pomocy - mówi jeden z nich. - Najwięcej ucierpiał kierowca toyoty. Na pewno ma połamane obie nogi. Jego żona była w strasznym szoku.
Na szosie widzimy pełno szkła, blachy z samochodów i plastikowe elementy karoserii. Policja zatrzymała ruch (na około dwie godziny).
Po godz. 9 trasa już była przejezdna. - Kierowców nie badaliśmy alkomatem, ponieważ ich stan zdrowia po wypadku na to nie pozwalał - powiedział nam policjant. - W szpitalu zostanie im pobrana krew.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?