- To, co wy robicie woła o pomstę do nieba - mówiła Helena Freino, urbanista i naukowiec, kierując megafon w kierunku okien RDOŚ. - Wasze działania, to wielki skandal. Zostaliście powołani do ochrony przyrody, a od wielu lat już nic nie robicie.
Uczestnicy protestu przytoczyli dwa ostatnie przypadki, w którym - ich zdaniem - RDOŚ nic nie zrobił, choć był to jego ustawowy obowiązek.
Pierwszy dotyczył zablokowanej nie tak dawno przez aktywistów Społecznej Straży Ochrony Zieleni Szczecina wycince drzew przy szpitalu na Pomorzanach w okresie lęgu ptaków. Jako paradoks pokazano opinię łowczego miejskiego, który stwierdził tam obecność 13 chronionych gatunków i jednoczesne stwierdzenie, że ptaków nie ma.
- Gdy ścięto pierwsze drzewa znaleźliśmy dwa podloty, w tym jeden już zjedzony przez koty - podawała fakty Helena Freino. Podjęliśmy wówczas interwencję wraz z Fundacją Ratujmy Ptaki i Stowarzyszeniem Pamiętajmy o Ogrodach. Nie została nam okazana żadna dokumentacja ani decyzja. Powiadomiony został RDOŚ, a wycinka wstrzymana.
Pewnie dla uspokojenia nas. Krótko po tym, 16 lipca, wycinka drzew została wznowiona i padło 60 kolejnych drzew. Za zgodą RDOŚ, który powoływał się na mityczny „interes społeczny”.
- Wyrok śmierci na ptaki wydał RDOŚ - mówi twardo Zofia Brzozowska i podaje przykład z ulicy Buguchwały, gdzie w ramach termomodernizacji postawiono rusztowania z siatką, która uniemożliwiła jerzykom kontakt piskląt z rodzicami.
- Opisana sytuacja to jedynie wierzchołek góry lodowej, to arogancja i indolencja urzędników - skandowano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?