"Czepkowanie" w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym. 79 nowych pielęgniarek w Zachodniopomorskiem

Z roku na rok pielęgniarek i położnych jest w kraju, i w Zachodniopomorskiem, coraz mniej. W większości szpitali dramatycznie brakuje przedstawicieli tego zawodu.

- Z tego co wiem, szpital przy ul. Arkońskiej w Szczecinie pod koniec ubiegłego roku potrzebował ponad sto osób - twierdzi Gabriela Hofman, przewodnicząca Szczecińskiej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Przedstawiciele SIPiP przypominają, że za kilka lat, kiedy na emerytury zaczną odchodzić pielęgniarki z najliczniejszej obecnie grupy wiekowej, w szpitalach zabraknie ludzi do pracy.

- Nawet nie chcę myśleć, co wtedy będzie - mówi Gabriela Hofman.

Z raportu Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych o pielęgniarstwie i położnictwie wynika, że najliczniejszą grupę pielęgniarek tworzą panie w wieku pomiędzy 51-60 r.ż., czyli tuż przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Kolejną grupą pod względem liczby zatrudnionych są pielęgniarki w przedziale wieku od 61 do 70 r.ż. - jest ich 4533. W przedziale wiekowym 41-50 lat zarejestrowano zaledwie 3845. Oznacza to, że kiedy panie z ostatniej, najstarszej grupy odejdą na emeryturę (bo już mogą), młodsze koleżanki ich nie zastąpią, nie wyrównają braków. Dane pokazują, że im pielęgniarki są młodsze, tym jest ich mniej.

Co się stanie, kiedy pielęgniarki z najliczniejszej grupy zaczną odchodzić z zawodu? Już dziś wiele placówek w województwie działa tylko dzięki temu, że pielęgniarki pracują wieloetatowo. Z danych sprzed kilku lat wynika, że jedna pielęgniarka pracuje średnio na 2,19 etatu - ten stan do dziś utrzymuje się na podobnym poziomie.

Aby uzupełnić "lukę pokoleniową", PUM powołał do życia niestacjonarny kierunek "Pielęgniarstwo" - w ubiegłym tygodniu pierwsi jego absolwenci otrzymali dyplomy ukończenia studiów. Dzięki temu 79 osób może już dziś zatrudnić się w publicznych i niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej, m.in. w szpitalach, zakładach podstawowej opieki zdrowotnej, zakładach pielęgnacyjno-opiekuńczych, ośrodkach opieki paliatywno-hospicyjnej czy w domach opieki społecznej.

Kolejna grupa absolwentów kierunku pielęgniarstwo opuści mury uniwersytetu już w czerwcu (następne sto osób). PUM, dzięki funkcjonowaniu studiów stacjonarnych i niestacjonarnych, podwaja więc liczbę absolwentów tego kierunku.

- Jest to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku pracy, na którym ci absolwenci są szczególnie oczekiwaną grupą zawodową - twierdzą przedstawiciele uczelni. - Niemal z dnia na dzień znajdują zatrudnienie.

W trakcie uroczystego wręczania dyplomów gratulacje w imieniu rektora PUM, Bogusława Machalińskiego, złożył nowym pielęgniarkom prorektor ds. promocji i współpracy regionalnej prof. Dariusz Chlubek.

- Drodzy absolwenci, nie zrezygnujcie nigdy z empatii, nie zrezygnujcie nigdy z poświęcenia, nie zrezygnujcie nigdy z wierności swojemu powołaniu - zaapelował. - Nawet wtedy, gdy świat nie doceni tego co robicie, nawet wtedy, gdy wasze wyobrażenia o zawodzie całkowicie rozminą się z rzeczywistością. Nigdy się nie poddajcie. Nigdy nie zdezerterujcie.

W województwie zachodniopomorskim kształcą w zawodzie dwie szkoły. W Szczecinie (na PUM) jest obecnie 147 studentów pierwszego roku pielęgniarstwa, a w Koszalinie uczy się 20 osób. Nie powstają nowe szkoły. Jednym z podstawowych powodów jest utrzymujący się od lat brak chętnych.

- Ostatnio zauważamy zwiększone zainteresowanie kierunkiem - podkreśla prof. Beata Karakiewicz. - Oferujemy bowiem studia spełniające wszelkie unijne standardy. Jeżeli dyrektorzy placówek ochrony zdrowia odpowiednio wykorzystają naszych absolwentów, rozwiążemy problem braku rąk do pracy.