27 czerwca powrócił do kraju cumując w Świnoujściu. Na maszcie Czarnego Diamenta powiewała 240-metrowa wstęga. Każdy jej milimetr oznacza przebytą milę morską. Na nabrzeżu Basenu Północnego czekała nie tylko rodzina, przyjaciele i żeglarze, ale również orkiestra Marynarki Wojennej.
- Gdy 32 lata temu wypływałem, był to zupełnie inny kraj - powiedział wzruszony przyjęciem dodając, że duża radość sprawia mu powrót do wolnej Polski.
Gdy wypływał z Polski liczył, że opłynięcie ziemi zajmie mu tylko cztery lata. Zamiast jednego razy, okrążył świat razy jedenaście. Pokonał cztery razy Atlantyk, trzy razy Ocean Indyjski i raz Pacyfik.
Kapitan Jerzy Radomski jest nie tylko żeglarzem. Z zawodu jest elektrykiem. Pochodzi ze Śląska. Jest też płetwonurkiem i alpinistą. Czarny Diament został zbudowany w Jastrzębiu-Zdroju, a zwodowany w Trzebieży. Stąd wyruszył na swój 28 - letni rejs. Podczas jego trwania kilka razy przylatywał do Polski, by odwiedzić rodzinę. Jest mężem, ojcem i dziadkiem. Obiecuje, że napisze książkę o rejsie. A także o ludziach, którzy mustrowali na jego pokład i dwóch wspaniałych przyjaciołach, psach Burgasie z Bułgarii i Bosmanie z RPA, którzy wiele lat towarzyszyli mu na pokładzie. Kapitan Radomski jest dwukrotnym laureatem nagrody Rejs Roku oraz zdobywcą "Srebrnego Sekstantu".
Powitanie Czarnego Diamentu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?