Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Crazy Slide 2011. Uczestnicy budują swoje pojazdy [zdjęcia]

Paulina Targaszewska
Drużyna Klocki Logo wspólnie pracuje nad pojazdem. Podstawa wehikułu już jest.
Drużyna Klocki Logo wspólnie pracuje nad pojazdem. Podstawa wehikułu już jest. Fot. Andrzej Szkocki
Już 12 lutego na szczecińskiej Gubałówce odbędą się szalone "Zjazdy na byle czym". Na tydzień przed imprezą odwiedziliśmy kilku uczestników i sprawdziliśmy jak będą wyglądać ich pojazdy.

Crazy Slide 2. Budowanie pojazdów

O imprezie

O imprezie

Crazy Slide czyli "Zjazd na byle czym" to najlepsza zimowa impreza w Szczecinie. Po raz pierwszy odbyła się w styczniu ubiegłego roku na Gubałówce. W tym roku organizatorzy zaplanowali ją na 12 lutego. W trakcie zabawy uczestnicy zjeżdżają z ośnieżonej góry na zbudowanych przez siebie pojazdach. Zawody odbędą się w sześciu kategoriach: pojazd jednoosobowy, pojazd dwuosobowy, pojazd rodzinny, pojazd wieloosobowy, walentynkowa dwójka oraz sponsorzy i media. W tej ostatniej Głos Szczeciński wystartuje wspólnie z MM Szczecin. Impreza będzie składać się z dwóch etapów: kwalifikacji i finału. Oba etapy zaplanowano na jeden dzień. Imprezie głównej będą towarzyszyć dodatkowe atrakcje w tym lot balonem na uwięzi, koncerty, występy artystyczne, jazda na łyżwach czy ognisko. Wciąż można zgłaszać chęć uczestnictwa w zabawie. Aby się zgłosić należy wypełnić formularz zgłoszeniowy dostępny na stronie www.crazyslide.pl Impreza objęta jest Honorowym Mecenatem Miasta Szczecin.

Do tej pory do zabawy zgłosiło blisko 20 drużyn. Wśród nich znalazły się takie zespoły jak Mucha Degustatorka, Pikantna Marchewa, Sercolot czy Monster Snow. Tegoroczne zawody odbędą się w sześciu kategoriach: pojazd rodzinny, pojazd dwuosobowy, pojazd wieloosobowy, sponsorzy i media, walentynkowa dwójka oraz pojazd jednoosobowy. W tej ostatniej zaprezentuje się m.in. Tomasz Gierwiatowski ze Śródmieścia, który wcieli się w rolę Iron Mana.

Nie takie byle co...
Pan Tomasz bierze udział w Crazy Slide już po raz drugi. W pierwszej, zeszłorocznej edycji, dał się poznać szczecinianom jako Batman. Swoim pojazdem, nazwanym Bat Mobil, zrobił prawdziwą furorę. Był na tyle charakterystycznym uczestnikiem, że jego wizerunek znalazł się w tym roku na plakatach promujących imprezę.

- Zeszłoroczna zabawa na Gubałówce była fantastyczna - mówi pan Tomasz. - Mnóstwo śmiechu i wygłupów. Bardzo miło to wspominam. Wielkie wrażenie zrobiły na mnie też inne pojazdy. Moimi faworytami byli Asterix i Obelix oraz Petmobil. W zeszłorocznej edycji udało mi się zająć trzecie miejsce za pojazd jednoosobowy i zdobyłem nagrody za najlepszy pojazd filmowy. Otrzymałem wówczas profesjonalną maskę i rurkę do nurkowania, kupon rabatowy na sprzęt komputerowy, na kurs snowboardowy i miesięczną vipowską kartę do kina Helios. Byłem z tych niespodzianek bardzo zadowolony.

Tym razem pan Tomasz wcieli się w rolę Iron Mana. Zjedzie na zmodernizowanej rakiecie z czasów II wojny światowej. Na pojazd będą składać się sanki, rury PCV, kartony i różne plastikowe elementy. Budowa wehikułu ruszyła blisko dwa tygodnie temu. Dużo bardziej czasochłonny jest strój.

- Zacząłem go tworzyć jakieś dziesięć miesięcy temu, tuż po pierwszej edycji Crazy Slide - mówi uczestnik. - Maskę kupiłem, ale cały tył wykonany z żywicy trzeba było dorobić samemu.
Z kartonów i plastików powstały mięśnie na brzuch, elementy na szyję, przedramiona i plecy. Całość wymagała mnóstwa pracy i poświęcenia.

- Mój pojazd nie będzie takim "byle czym" - mówi Gierwiatowski. -Będzie wyglądał bardzo profesjonalnie. Przygotowałem też kilka niespodzianek. Nie zabraknie specjalnych dźwiękowo-świetlnych efektów. Na pewno będzie będzie na co popatrzeć.

Pomysł na pojazd wziął się z komiksów. Pan Tomasz od zawsze się nimi interesował.

- Początkowo zamierzałem znów wystąpić jako Batman, ale stwierdziłem, że nie chcę się powtarzać - mówi uczestnik. - Bardzo lubię Iron Mana. Mam jego figurkę, niezmiernie przypadł mi też do gustu film o nim i takim sposobem postanowiłem zostać tą postacią w tym roku na zjeździe.

Tomasz wystartuje w kategorii pojazd jednoosobowy, obok Edyty Bohdziewicz, która wcieli się w rolę księżniczki Neytiri z filmu Avatar. Iron Man uważa ją za swoją największą konkurentkę. I ma się czego obawiać...

Na niebiesko i z polotem
Pani Edyta wystąpi w dwóch kategoriach. W pierwszej - rodzinnej - będą jej towarzyszyć córki - szesnastoletnia Magda i siedmioletnia Julia. Cała trójka brała udział w poprzedniej edycji. Wówczas drużyna nazywała się Anielskie Diabły. W tym roku będą to Szalone Biedrony. Uczestniczki zjadą w pojeździe, który będzie przypominał rakietę. Nie zabraknie ruchomych elementów wehikułu i odpowiednich przebrań. Pomysłodawczyni planuje całość ukończyć w przeciągu tygodnia.

- Cała nasza rodzina jest bardzo zwariowana - mówi pani Edyta. - Świetnie bawiliśmy się na Crazy Slide w ubiegłym roku i jak tylko usłyszeliśmy o kolejnej edycji od razu się zgłosiliśmy. Tym razem poczułam w sobie chęć rywalizacji i jeszcze większego szaleństwa, dlatego wezmę też udział w dwóch kategoriach.

Oprócz kategorii rodzinnej, pani Edyta zaprezentuje się także w pojeździe jednoosobowym. Wcieli się w rolę księżniczki Neytiri z filmu Avatar. Zamierza zjechać na smoku, którego również można było zobaczyć na filmie. Prace nad pojazdem trwają.

- Odwiedziłam już złomowisko - mówi uczestniczka. - Poznosiłam do domu różne części. Kiedy szłam z wielkimi rurami przez miasto ludzie nieco dziwnie mi się przyglądali, ale z czegoś ten pojazd muszę zbudować. Mam przy tym niezły ubaw.

Cały pojazd będzie usytuowany na sankach. Pojawią się smocze skrzydła, długi ogon i nietypowa głowa potwora. Pani Edyta starannie przygotowuje też swoje przebranie. Własnoręcznie uszyła kostium. W dniu imprezy przygotuje też specjalny niebieski makijaż.

Całość będzie bardzo efektowna - mówi uczestniczka. - Nie będzie to może bardzo dopracowany pojazd, ale to dla tego, że ma być wesoło. Chcemy się pośmiać, powygłupiać. Jesteśmy pewni, że innym uczestnikom też głównie chodzi o zabawę, a nie jakąś rywalizację czy nawet nagrody.

Z górki na gigantycznym klocku
W ubiegłym roku w kategorii wieloosobowej bezkonkurencyjnym liderem okazał się zespół Snowfresh, który zwyciężył konkursie na najciekawszy "byle jaki pojazd" i wygrał nagrodę ufundowaną przez naszą redakcję. W skład zespołu wchodzili wówczas Michał Staut, Wojciech Drobczyński i Łukasz Sutor. W tym roku do panów dołączą dwie koleżanki - Olga Boroń i Valborg Heinesen. W piątkę stworzyli drużynę o nazwie "Klocki Logo" i zamierzają zjechać na gigantycznym klocku.

- Nasz pojazd to długi na 15 metrów czerwony klocek Logo - tłumaczą. - Proszę nie mylić go z Lego. Nie chcemy nikogo reklamować, to nasz autorski projekt.

Całość ma składać się z czterech części, które zostaną ze sobą połączone tuż przed startem. Każdy z uczestników będzie też przebrany za ludzika z klocków.

- Na pomysł wpadliśmy podczas wspólnego spotkania - mówią zawodnicy. - Zastanawialiśmy się co można stworzyć. Budowanie od razu skojarzyliśmy z klockami i tym sposobem postanowiliśmy zjechać na gigantycznym klocku.

Wszystkie potrzebne do wykonania wehikułu części już zostały zakupione. Powstała też podstawa pojazdu.

- Chcemy jak najszybciej skończyć pojazd, żeby móc skupić się na strojach - mówi drużyna. - Podczas poprzedniej edycji nasze przebrania były nieskomplikowane i chcemy to w tym roku nadrobić. Nie obędzie się bez efektów specjalnych. Zespół pozostaje jednak bardzo tajemniczy i nie chce zdradzać szczegółów.

Zapraszamy mieszkańców do przyjścia na Gubałówkę i kibicowania, wówczas będą mogli zobaczyć co przygotowaliśmy - zachęcają uczestnicy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński