Czwarta fala pandemii nabiera rozpędu. Codziennie bite są kolejne rekordy zakażeń w całym kraju. Niestety, również w Zachodniopomorskiem. Sytuacja w regionie z dnia na dzień się pogarsza. Do szpitali trafia coraz więcej zakażonych koronawirusem. W szpitalu "covidowym" działającym na terenie Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM w Szczecinie robi się ciasno.
- Obecnie mamy 77 chorych - mówi Magda Wiśniewska, kierowniczka szpitala. - Dla porównania dodam, że tydzień temu było ich 22. Sytuacja dojrzała do tego, bo otworzyć dla chorych z SARS-CoV-2 kolejny szpitalny sektor, ale brakuje nam wykwalifikowanego personelu medycznego.
Dr Wiśniewska: "Same łóżka nie leczą. Potrzebni są ludzie! Ktoś musi zająć się chorymi!"
W szczecińskim szpitalu tymczasowym najbardziej brakuje pielęgniarek, ratowników medycznych, opiekunów medycznych i fizjoterapeutów. Z obsadzeniem kadry jest na tyle źle, że szpital zwrócił się do pozostałych osiemnastu placówek w województwie o wsparcie.
- Gdyby z każdego wydelegowano choćby dwie osoby, to trafiłoby do nas 36 osób - oblicza Izabela Napieracz-Trzosek, pielęgniarka naczelna SPSK nr 2 PUM w Szczecinie. - To dużo. Odciążyliby przemęczony personel naszego szpitala, który od półtora roku pracuje na pełnych obrotach. Jesteśmy już bardzo zmęczeni.
ZOBACZ TEŻ:
Pielęgniarka naczelna zapewnia, że osoby, które zdecydują się na prace na Pomorzanach mogą liczyć na dużo wyższe zarobki. Osoby spoza Szczecina mają zagwarantowane darmowe noclegi.
- Tyle możemy zaproponować. Przyjdźcie. Wspomóżcie. Czekamy na Was.
Najgorsze dopiero przed nami. Zdaniem ekspertów, szczyt epidemii nadejdzie dopiero pod koniec listopada
- Ale my obawiamy się już najbliższych dni - przyznaje Magda Wiśniewska. - Okres po Wszystkich Świętych będzie naprawdę ciężki. On nas dobije. Spodziewamy się kolejnego przypływu zakażeń.
Jak się okazuje, pacjenci trafiający do szpitala tymczasowego są przeważnie w bardzo ciężkim stanie. To najczęściej osoby po 70 r.ż. z dodatkowymi schorzeniami. Wymagają ciągłej opieki.
- Nie można ich odwiedzać więc czują się samotne - twierdzi pani Justyna, opiekunka medyczna. - Poza tym żyją w ciągłym lęku.
ZOBACZ TEŻ:
"Szczepcie się" - apelują nasi rozmówcy
- Nie dla siebie - podkreśla pani Katarzyna, fizjoterapeutka. - Dla swoim bliskich. By ich chronić.
Po to, by przekonać pracowników szpitala, którzy jeszcze nie przyjęli preparatu na COVID-19, powstał już film. Jego autorzy namówili przedstawicieli personelu medycznego, którzy przeszli chorobę lub chorowali ich bliscy, do zwierzeń ze swoich doświadczeń. Często nawet bardzo intymnych. Czy namówią swoich kolegów do szczepień? Być może zrobią to ozdrowieńcy.
- Chorzy na oddziale często się nam zwierzają - przyznaje Edyta Kraszewska, pielęgniarka koordynująca sektora łóżek tlenowych w szpitalu tymczasowym. - Często przyznają, że przed zachorowaniem nie wierzyli w istnienie COVID-19 i co za tym idzie, nie zamierzali się szczepić. Teraz zmienili zdanie na ten temat.
Najczęstszym argumentem osób wzbraniających się przed szczepionką wciąż jest twierdzenie, że to atak na ich wolność.
- I aby jej bronić narażają innych - denerwuje się dr Wiśniewska. - Niech antyszczepionkowcy o obronie swojej wolności opowiedzą naszym umierającym pacjentom. Oni nie powinni uczestniczyć w pełnym życiu społecznym. Dobrze by było, gdyby kolejne obostrzenia dotyczyły przede wszystkim ich!
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?